Najmłodszy w historii
Były kapitan Manchesteru City i czterokrotny mistrz Anglii Vincent Kompany poprowadził gospodarzy jako pierwszy belgijski menedżer w historii Premier League i najmłodszy menedżer Burnley wśród elity Anglii. Odpowiednio dostosował skład, który ze średnią wieku wynoszącą 23 lata i 206 dni był najmłodszy w erze klubu na najwyższym poziomie.
Jego najmłodszym zawodnikiem był ofensywny i wszechstronny Luca Koleosho, który urodził się w USA, ale może również reprezentować Kanadę, Nigerię i Włochy. "Klonowy Liść" trzykrotnie powoływał go do seniorskiej reprezentacji, ale wciąż nie zagrał w niej ani razu. Grał dla USA w kategorii U15, a latem był częścią reprezentacji Włoch na mistrzostwach Europy U19.
Od 2016 roku dorastał w Hiszpanii, przez ostatnie trzy lata był częścią Espanyolu. Latem został kupiony przez Burnley za około trzy miliony euro. Pojedynek z "Obywatelami" stał się dla Koleosha istotny pod innym względem - zadebiutował w wyjściowym składzie na poziomie seniorskim.
Pozbawiony magii Trafford
Między słupkami bramki beniaminka stanął młody James Trafford. W poprzednim sezonie występował w Boltonie, gdzie miał najwyższą skuteczność spośród wszystkich bramkarzy w pierwszych czterech ligach angielskich. Latem nie stracił gola na drodze Anglii do złota na mistrzostwach Europy do lat 21.
Dołączył do Burnley za prawie 19 milionów euro z Manchesteru City. Haaland przerwał swoją passę 590 minut bez strzelenia gola. Było to również trafienie otwierające sezon 2023/24. Zespół Pepa Guardioli poprawił wspaniałą statystykę. Wygrał wszystkie swoje ostatnie dwanaście meczów z Burnley, co więcej, z imponującym wynikiem 43-1.
Burnley - Manchester City 0:3
Piłkarze Manchesteru City po raz trzeci z rzędu trafili do siatki Burnley już w piątej minucie, a nawet wcześniej. W piątek Haaland dał o sobie znać już na początku czwartej minuty. W ekipie przyjezdnych zadebiutował chorwacki obrońca Josko Gvardiol.
Nowy sezon, stary Haaland
Norweski snajper Erling Haaland pokazał w pierwszej kolejce, że znów będzie nie do zatrzymania. Podobnie jak rok temu w meczu o Tarczę Wspólnoty nie strzelił gola, a w pierwszej kolejce trafił dwukrotnie, stając się tym samym drugim zawodnikiem, który dwa razy z rzędu zdobył dwie bramki w meczu otwarcia sezonu.
Rok temu dokonał tego przeciwko West Hamowi. Wcześniej dla Chelsea zrobił to Didier Drogba (2009/10 przeciwko Hull i 2010/11 przeciwko WBA).
Chociaż Haaland nie strzelił gola na przełomie sezonów w sześciu kolejnych meczach, które rozegrał dla City, jego drugi gol przeciwko Burnley był jego setnym w Top 5 ligach. Dokonał tego między 18 stycznia 2020 r., kiedy zadebiutował dla Borussii, a 11 sierpnia 2023 r. Potrzebował na to zaledwie 103 meczów.
W piątek miał zaledwie sześć dotknięć piłki w pierwszej połowie. Tym pierwszym pokonał Trafforda. Nawet to wystarczyło, by dwukrotnie trafił do siatki. Młody napastnik strzelił gola przeciwko 35 z 40 drużyn, z którymi mierzył się w Bundeslidze i Premier League.
Dwa incydenty i czerwona kartka
Dwa momenty odcisnęły duże piętno na meczu otwarcia sezonu. Najpierw, podczas pierwszej połowy, obrońca gości Rico Lewis został trafiony zapalniczką rzuconą z trybun. Burnley natychmiast wydało oświadczenie, że byli świadomi wszystkiego i była to niedopuszczalna sytuacja, podkreślając natychmiastową interwencję policji.
W końcowych minutach jeden z kibiców próbował wbiec na boisko, ale został powstrzymany przez czujną ochronę przed linią pola karnego.
Czerwona kartka została również przyznana w dogrywce drugiej połowy. Zobaczył ją przyjezdny Annas Zaroury, gdy wślizgiem od tyłu uderzył korkami w łydkę Walkera.