Sekretny składnik motywacji Kompany'ego? Historia ojca, który był uchodźcą politycznym
The Clarets będą musieli walczyć o utrzymanie swojej pozycji wśród angielskiej elity. Są nawet w nieco gorszej sytuacji po domowej porażce z Arsenalem. Obecnie zajmują 19. miejsce w tabeli z zaledwie trzema zwycięstwami i czterema remisami. Determinacja Kompany'ego ma jednak swoje korzenie daleko poza boiskiem piłkarskim.
Wyjaśniając swoje pragnienie sukcesu, były kapitan Manchesteru City wspomniał o swoim ojcu Pierre'u, który uciekł z dzisiejszej Demokratycznej Republiki Konga do Belgii w 1975 roku jako dysydent protestujący przeciwko dyktaturze. Wprowadził on swojego syna na ścieżkę błyskotliwej kariery sportowej, a później został pierwszym czarnoskórym burmistrzem w Belgii.
Kompany w czwartek emocjonalnie opisał swoje wewnętrzne motywacje. "To głęboka odpowiedź, chodzi o to, skąd pochodzisz. Mój ojciec był uchodźcą politycznym. Musiał uciekać z kraju, w którym była nie tylko wojna, ale także dyktatura, gdzie został wychłostany w wieku 20 lat, ponieważ był przeciwny tamtejszemu reżimowi" - powiedział, dodając:
"Zapytałeś, skąd bierze się to pragnienie i zapał? Mam wiele powodów, by mieć w sobie ogień każdego dnia. To coś więcej niż jeden wynik, zły miesiąc czy coś podobnego".
Szkoleniowiec, którego drużyna zmierzy się w sobotę z Crystal Palace, zaprzeczył również poglądowi, że walka o utrzymanie w tym sezonie jest nowym doświadczeniem dla kogoś bardziej przyzwyczajonego do podnoszenia trofeów. "To większość doświadczenia, które znam, ale zawodnik nigdy nie powie ci o swoich porażkach, prawda? Ten, kogo widzisz, to zwycięzca ligi, ale moje doświadczenia są też inne. Czuję, że musiałem wiele przezwyciężyć, aby dostać się tam, gdzie jestem" - wyjaśnił.