Siedmiu najbardziej niedocenianych piłkarzy w Premier League
Oczywiście, są wśród nich niedoceniane, ale wciąż dość dobrze uznane nazwiska, takie jak potężny Bernardo Silva, król stałych fragmentów James Ward-Prowse czy dowodzący Lewis Dunk. Chcieliśmy jednak pójść nieco głębiej, aby pochwalić kilku piłkarzy, którzy w pełni zasługują na to, by ich chwalić.
Korzystając z danych Flashscore sięgających początku kampanii Premier League 2023/24, przyjrzeliśmy się niektórym z najbardziej niedocenianych, a zasługujących na uwagę zawodników w tym sezonie:
Ezri Konsa (Aston Villa)
Podczas gdy Emiliano Martinez, Douglas Luiz i Ollie Watkins zgarnęli wiele pochwał za podopiecznych Unaia Emery'ego w Aston Villi, wiele uwagi należy poświęcić pracy w defensywie, w szczególności Anglikowi Ezri Konsie.
Pau Torres, a nawet Lucas Digne mają tendencję do zgarniania dla siebie uwagi mediów w linii obrony Villi, ale 26-latek jest na swój sposób wiodącą postacią, wygrywając pojedynki powietrzne i w znacznym stopniu przyczyniając się do przyzwoitego bilansu defensywy swojej drużyny.
Niezawodna opcja, rozegrał 1760 minut dla swojego klubu w tym sezonie, więcej niż jakikolwiek inny zawodnik z pola w Premier League w tym sezonie! Gareth Southgate powinien mieć na niego oko przed Euro.
James Garner (Everton)
James Garner (22 lata), reprezentant Anglii U21, spokojnie rozwija się w tym sezonie, wystąpiwszy już 19 razy w lidze (o trzy mecze więcej niż w całej minionej kampanii) i uzyskując średnią ocenę 7,1.
Latem był liderem rankingów walki o piłkę podczas sukcesu Anglii w Euro U21 i od tego czasu wygodnie wkomponował się w życie jako piłkarz pierwszego wyboru Premier League.
Everton może pochwalić się obecnie złotym pokoleniem, jeśli chodzi o młodzież, i podczas gdy Jarrad Braithwaite i Nathan Patterson przyciągają więcej nagłówków, wkład Garnera w bojowe popisy nie powinien zostać przeoczony.
Dwight McNeil (Everton)
Dwight McNeil, były zawodnik Burnley, przeżywa obecnie renesans pod wodzą Seana Dyche'a - menedżera, który doskonale wie, jak wykorzystać stosunkowo niemodnego napastnika.
McNeil jest niemal symbolem zmagań Evertonu z odjęciem punktów i aż za dobrze wie, że trzeba walczyć o przetrwanie i uznanie, a jego występy w ostatnich tygodniach były kluczem do odrodzenia się Evertonu z otchłani rozpaczy.
W swoich 15 występach ligowych uzyskał bardzo przyzwoitą ocenę 7,3, zdobywając po drodze dwa ważne gole i trzy asysty.
Pascal Gross (Brighton)
Wydaje się, że Pascal Gross zawsze jest pretendentem do tego rodzaju list, ale po raz kolejny pokazuje niezwykłe znaczenie dla Brighton and Hove Albion.
Po tym, jak przez kilka ostatnich sezonów ustępował miejsca bardziej efektownemu, ale już grającemu gdzie indziej Alexisowi Mac Allisterowi, Niemiec po raz kolejny w tej kampanii dorzuca gole i asysty, trzykrotnie trafiając do siatki i dokładając kolejne sześć asyst w 17 występach w Premier League.
W tym czasie uzyskał średnią ocenę 7,5 - jedną z najwyższych w lidze. Gross po raz kolejny stał się faworytem w fantasy football, ale nadal po cichu zajmuje się swoimi sprawami, bez większego rozgłosu.
Ethan Pinnock (Brentford)
Prawdopodobnie najbardziej niedoceniany gracz na tej liście - Ethan Pinnock jest absolutnym potworem w drużynie Thomasa Franka z Brentford.
Pszczoły są obecnie pod formą, ale Pinnock jest naprawdę konsekwentnym wykonawcą i może pochwalić się już 114 udanymi wybiciami piłki spod nóg rywali. Czyści więcej niż jakikolwiek inny piłkarz w Premier League. Jest Pinnock i długo, długo nic!
Jamajczyk ma średnią ocenę 7,1 na podstawie swoich 19 występów.
Christian Norgaard (Brentford)
Kolejną z mniej modnych, ale niezwykle skutecznych gwiazd Brentford jest Christian Norgaard. Duńczyk jest związany z Pszczołami od czasów ich gry w Championship i bardzo rzadko popełnia błędy, gdy jest potrzebny, dając przykład jako godny kapitan klubu.
Intrygujące jest to, że 29-latek rzadko jest przedmiotem zainteresowania transferowego z innych miejsc, szczególnie patrząc na statystyki: Norgaard zajmuje szóste miejsce w statystykach fizycznej walki o piłkę w Premier League w tym sezonie, wyprzedzając kilka bardzo dużych nazwisk. Wykonał 53 ataki w swoich 18 występach, przyczyniając się do gola i asysty oraz uzyskując średnią ocenę 7,0.
Pedro Neto (Wolves)
Pomimo kontuzji, której nabawił się na początku listopada, Pedro Neto pozostaje w czubie tabeli asyst w tym sezonie.
Portugalski napastnik dołożył ostatnie podanie do siedmiu goli w zaledwie 10 występach w Premier League - tyle samo, co Kieran Trippier i o jedną mniej niż Mohamed Salah, którzy rozegrali większość meczów odpowiednio dla Liverpoolu i Newcastle.
Podczas gdy Wolves radzą sobie stosunkowo dobrze pod wodzą Gary'ego O'Neila, bez wątpienia odliczają dni, aby mieć go ponownie nie tylko w składzie (zaliczył ostatnio 11 minut), ale i w pełni sił.