Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Skandal po hicie Premier League: Pierwszy gol dla Liverpoolu powinien być uznany

Svend Frandsen / Michał Karaś
Angielski organ sędziowski przyznaje się do błędu: bramka Liverpoolu nie padła po spalonym
Angielski organ sędziowski przyznaje się do błędu: bramka Liverpoolu nie padła po spalonymProfimedia
Angielska organizacja sędziów przyznaje, że gol Luisa Diaza w 34. minucie meczu z Tottenhamem nie powinien był zostać anulowany z powodu spalonego. Organizacja mówi o "znaczącym błędzie ludzkim", a tłumaczenie sprawy wywołało burzę w sieci.

Hit soboty w angielskiej Premier League był naznaczony kontrowersjami. Liverpool nie tylko dostał dwie czerwone kartki, ale też nie uznano gola Luisa Diaza z 34. minuty. Po analizie VAR sędzia główny wskazał pozycję spaloną, co okazało się niezgodne ze stanem faktycznym.

Błędną decyzję sędziowie wydali przy stanie 0:0, gdy Liverpool grał w osłabieniu po czerwonej kartce. Zaledwie dwie minuty później to Tottenham strzelił gola na wagę prowadzenia. Porażka wyrzuciła The Reds poza ligowe podium, podczas gdy zwycięstwo mogło dać pierwsze miejsce w tabeli. Dlatego waga błędu wydaje się tym większa.

Wkrótce po końcowym gwizdku angielski organ sędziowski PGMOL przeprosił za to, że bramka nie została uznana. PGMOL przekazał telewizji Sky Sports, że decyzja o spalonym była wynikiem "znaczącego błędu ludzkiego". 

Już podczas transmisji bardzo poważne wątpliwości wzbudził fakt, że kibicom nie pokazano linii spalonego, co ma miejsce w takich sytuacjach. Na razie PGMOL zapowiedział szczegółowe wyjaśnienie sprawy, ale instytucja poinformowała wstępnie, że pomiędzy sędziami na boisku a wozem VAR doszło do fatalnego nieporozumienia

Darren England (VAR) miał wydać komendę "check complete" (koniec sprawdzania) w przeświadczeniu, że podtrzymuje decyzję o uznaniu bramki (co wyjaśnia, dlaczego nie przekazano obrazu z linią spalonego). Tymczasem sędzia główny Simon Hooper był przekonany, że podtrzymana jest decyzja o spalonym.

Zakładając, że ta wersja okaże się prawdziwa, jest to błąd kalibru, który nie miał prawa się wydarzyć na tak wysokim poziomie rozgrywek. W sieci zawrzało, a kibice i komentatorzy w licznych komentarzach domagają się wyjaśnienia, dlaczego VAR nie interweniował widząc, że sędzia po konsultacji wydaje sprzeczną ze wskazaniem decyzję.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen