Szybki zwrot akcji i hat trick Haalanda. Mistrz sprowadził Ipswich z powrotem na ziemię
Manchester City - Ipswich 4:1
Zdobywcy czterech tytułów z rzędu kontra zeszłoroczni wicemistrzowie drugiej ligi angielskiej - gdyby piłka nożna rozgrywana była na papierze, zwycięzca zostałby wyłoniony jeszcze przed gwizdkiem otwierającym mecz. Na szczęście dla Ipswich, w piłkę nożną gra się na trawie, a goście oszołomili Etihad, obejmując prowadzenie w niesamowitym stylu, gdy letni nabytek Sammie Szmodics pokonał Edersona.
Radość przyjezdnych trwała jednak krótko, gdy Leif Davis poturbował Savinho w polu karnym, a Haaland natychmiast wyrównał z rzutu karnego. The Tractor Boys otrzymali następnie srogą lekcję, gdyż bardzo szybko stracili nie jedną, a dwie bramki. Najpierw Arijanet Murić strzałem do pustej bramki pokonał Kevin De Bruyne.
Chwilę później belgijski pomocnik odnalazł Haalanda, który po raz drugi strzelił gola, szybko mijając Muricia i wstrząsając drużyną Kierana McKenny'ego. Miała też szczęście, że nie straciła gola po raz czwarty, ponieważ zarówno De Bruyne, jak i Rico Lewis trafili w poprzeczkę.
Druga połowa była nieco wolniejsza w porównaniu do pierwszej. W rezultacie fani Citizens zaczęli domagać się ponownego debiutu powracającego z Barcelony Ilkaya Gundogana, a Pep Guardiola usłyszał ich i wysłał powracającą niemiecką gwiazdę do gry około 20 minut przed końcem starcia.
Podsumowując, było to nieco frustrujące popołudnie dla Ipswich, które przeszło chrzest bojowy w najlepszych angielskich rozgrywkach. Co więcej, gospodarze dopięli swego w samej końcówce, gdy Haaland po raz kolejny przyszedł na ratunek, zdobywając swoją trzecią bramkę w meczu.