Tom Lockyer z Luton ma się coraz lepiej. Dziękuje tym, którzy uratowali mu życie
Reprezentant Walii został przyjęty do szpitala 16 grudnia po tym, jak zasłabł na boisku w 65. minucie przerwanego później meczu.
Został wypisany 21 grudnia po wszczepieniu urządzenia ICD (Implantable Cardioverter Defibrillator), aby zapobiec kolejnemu zatrzymaniu akcji serca.
"Chciałbym tylko powiedzieć, że mam się bardzo dobrze i czuję się bardzo sobą" - napisał obrońca na Instagramie.
"Powodem, dla którego czuję się tak dobrze, są heroiczne działania zawodników, personelu, lekarzy i ratowników medycznych. Czuję się wdzięczny, że przytrafiło mi się to w otoczeniu tych bohaterów. Oni uratowali mi życie. Nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiliście".
Post Lockyera zawierał zdjęcie z nazwiskami lekarzy i członków sztabu, którzy pomogli mu w leczeniu.
"Nie mogę wystarczająco podkreślić, jak ważne jest, aby jak najwięcej osób znało resuscytację krążeniowo-oddechową. To dosłownie ratuje życie, tak jak moje" - dodał Lockyer.
Luton powróciło do gry 23 grudnia, wygrywając u siebie 1:0 z Newcastle United, a kibice oddali hołd Lockyerowi na stadionie.
"Widząc banery na stadionie i słysząc śpiewane moje imię, naprawdę wiele znaczyło dla mnie i mojej rodziny" - powiedział Lockyer.
"Chociaż jest mi smutno, że nie jestem w to zaangażowany, czuję się pełen dumy patrząc, jak chłopcy kontynuują walkę beze mnie. Duch walki, który widziałem w ostatnich trzech meczach, dał mi bardzo potrzebną motywację".
Będzie kontynuował rehabilitację w domu, Luton powiedział w oświadczeniu z 21 grudnia.
"Jesteśmy dumni z tego, że Locks jest naszym kapitanem, a jego przywództwo będzie kontynuowane z boku boiska, gdzie jego odwaga będzie inspirować kolegów z drużyny, kolegów i kibiców" - dodał klub.