Webb: Ciężko pracowaliśmy, aby sprawdzić, co możemy zrobić i uniknąć takich sytuacji
PGMOL (organizacja zrzeszająca angielskich sędziów) przyznała, że VAR popełnił błąd, o którym zadecydował czynnik ludzki, w trakcie wspomnianego spotkania, które Tottenham ostatecznie wygrał 2:1 po golu samobójczym Joela Matipa w ostatniej akcji meczu.
Sędziowie na boisku podjęli decyzję o spalonym, ale zdaniem PGMOL bramka nie została uznana, ponieważ sędziowie VAR źle zinterpretowali decyzję podjętą na murawie i błędnie zakomunikowali, że sprawdzanie sytuacji zostało zakończone.
„Widząc, co wydarzyło się w meczu Tottenhamu z Liverpoolem, przeanalizowaliśmy sytuację i zastanowiliśmy się, co możemy zrobić lepiej, aby wprowadzić pewne zabezpieczenia” – powiedział Webb.
„Przez kolejne dni ciężko pracowaliśmy, aby sprawdzić, co musimy zrobić, aby wprowadzić zabezpieczenia w komunikacji i uniknąć takich sytuacji” - powiedział Anglik.
Na pytanie, dlaczego sędzia nie mógł przerwać gry po jej wznowieniu, Webb odpowiedział, że zanim system VAR i jego asystent zdali sobie sprawę z błędu, było już za późno na interwencję.
„Uznali, że prawa gry ustalone przez FIFA i IFAB (organ ustalający zasady piłki nożnej) na to nie pozwalają” – dodał Webb. „Oczywiście istnieje proces, który jest zgodny z prawami gry… i nie pozwala cofnąć się w takich okolicznościach”.
Po popełnieniu tak rażącego błędu, w celu większej przejrzystości podejmowanych decyzji, upubliczniono nagranie głosowe z kontrowersyjnej sytuacji. Manewr ten powtórzono, gdy opublikowano podobne nagranie po ukaraniu czerwoną kartką Malo Gusto w meczu Chelsea - Aston Villa.