West Ham rozprawił się z Chelsea, a Ward-Prowse w debiucie zaliczył dwie asysty
Po jego podpisaniu kontraktu z West Hamem, wiele osób ekscytowało się perspektywą gry Ward-Prowse'a. Już po siedmiu minutach debiutu potwierdził oczekiwania, gdy Nayef Aguerd wzniósł się ponad Conora Gallaghera, by skierować piłkę do bramki po dośrodkowaniu właśnie Wart-Prowse'a z rzutu rożnego.
Jeden z nowych nabtyków Chelsea, Nicolas Jackson, również zapowiadał się obiecująco, choć jego grze towarzyszyła mu również frustracja: po marginalnym spalonym nie było oczekiwanego rzutu karnego. Jackson następnie dwukrotnie posłał piłkę nad poprzeczką i ostatecznie pierwszego gola w sezonie nie zaliczył.
Chelsea dominowała po stracie bramki i ostatecznie otrzymała nagrodę przed upływem półgodziny gry. Carney Chukwuemeka pokazał swoją szybkość, zrobił miejsce Tomasowi Souckowi i uderzył piłkę obok wystawionego zamiast Łukasza Fabiańskiego Alphonse'a Areoli, zaznaczając swój drugi start w sezonie pierwszym seniorskim golem.
Ten schemat był kontynuowany niemal do samej przerwy i zaowocował rzutem karnym, gdy Raheem Sterling został powalony przez Soucka. Jednak Areola przyszedł na ratunek swojej drużynie i przechytrzył Enzo Fernándeza, zatrzymując karnego Argentyńczyka.
Kolejne rozczarowanie The Blues miało miejsce jeszcze przed przerwą, gdy Chukwuemeka utykał i na drugą połowę już nie wyszedł. Sytuacja stwaała się coraz trudniejsza, gdy West Ham wyszedł na prowadzenie w ciągu ośmiu minut od wznowienia gry. Ward-Prowse ponownie był architektem, podając piłkę do Michaila Antonio, który stanął oko w oko z Axelem Disasim i oddał strzał poza zasięgiem Roberta Sancheza.
Aguerd utrudnił jednak zadanie Młotom w 68. minucie, otrzymując drugą żółtą kartkę za nieprzemyślane starcie z Jacksonem. Podopieczni Davida Moyesa nadal trzymali się dzielnie w obliczu ciągłych fal naporu Chelsea. Skutecznie zabezpieczyli swoje pierwsze zwycięstwo, zanim odetchnęli z ulgą pod koniec spotkania.
W przeciwieństwie do Ward-Prowse'a, Moises Caicedo zaliczył koszmarny debiut w swojej nowej drużynie i sprokurował rzut karny, który spokojnie wykorzystał Lucas Paqueta.
To jeszcze bardziej pogorszyło sytuację Chelsea, która niezmiennie czeka na swoje pierwsze zwycięstwo pod wodzą Mauricio Pochettino i przegrała trzy z ostatnich pięciu meczów w Premier League.