Zaskakujący kierunek w karierze Lingarda. Anglik wybiera się na Daleki Wschód
Lingard to wychowanek Manchesteru United, który reprezentował ten klub od 2008 do 2022 roku. Często był jednak wypożyczany i bardzo rzadko miewał dłuższe okresy, w których był stałym elementem pierwszego składu Czerwonych Diabłów.
Był jednak moment, w którym jego kariera się ożywiła. Anglik w zimowym oknie transferowym 2021 roku powędrował na wypożyczenie do West Hamu United, gdzie w pół roku stał się gwiazdą Młotów - w 16 meczach Premier League zdobył dziewięć bramek i zanotował pięć asyst. Później jednak wrócił do Manchesteru, co okazało się krokiem w tył w jego karierze.
Latem 2022 roku skończył mu się kontrakt na Old Trafford, a zawodnik podpisał bardzo wysoką roczną umowę z wchodzącym do ligi Nottingham. Miał być gwiazdą zespołu Steve'a Coopera, za co angażował bardzo wysoką jak na beniaminka tygodniówkę. Okazał się jednak kompletnym niewypałem - w całym sezonie tylko 12 razy znalazł się w wyjściowym składzie na mecze Premier League, a łącznie zanotował w niej 17 występów, w których nie strzelił ani jednego gola i nie miał żadnej asysty.
Po sezonie odszedł z klubu i od lata 2023 roku pozostawał bez pracodawcy. Było to dość zaskakujące, ponieważ jego bogate CV powinno zapewnić mu regularne występy w średnim klubie lub poza własnym krajem. Teraz jednak jego długi urlop prawdopodobnie się kończy i to w dość nieoczekiwany sposób.
Media informują bowiem, że dołączy on do siódmego zespołu ostatniego sezonu ligi Korei Południowej - FC Seoul. To bardzo nietypowy kierunek, na który decyduje się naprawdę niewielu europejskich graczy. 31-letni Anglik ma podpisać z koreańskim klubem dwuletnią umowę.