Bramkarz Rayo Majadahonda wbiegł na trybuny po rasistowskich wyzwiskach
23-letni Sarr wpadł w złość i udał się na trybuny, aby skonfrontować się z kibicem, którego zdążył złapać za szalik, zanim został odciągnięty. Został za to ukarany czerwoną kartką, a jego koledzy z drużyny Rayo Majadahonda odmówili kontynuowania meczu, w którym przegrywali 1:2 na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu.
"Nasza drużyna nie wyjdzie ponownie na boisko, aby wznowić mecz po otrzymaniu niedopuszczalnych rasistowskich obelg pod adresem naszego zawodnika. Potępiamy wszelkiego rodzaju rasistowskie obelgi w sporcie" - napisał Rayo Majadahonda na swoim profilu X.
Na Instagramie kapitan Rayo Majadahonda, Jorge Casado, również skomentował incydent: "To, co wydarzyło się dzisiaj na stadionie Las Llanas, terenie klubu Sestao River, to prawdziwa hańba. Część widzów rzucała rasistowskimi obelgami w naszego kolegę z drużyny Cheikha Sarra z powodu jego koloru skóry (...) Wydaje się to niewiarygodne, mamy rok 2024, a na stadionach szaleją bezmyślni ludzie. Wszyscy jesteśmy Cheickiem. Nie dla rasizmu".
Rayo Majadahonda i tak grało już w dziesięcioosobowym składzie, gdy ich bramkarz został wyrzucony z boiska.
W sobotę mecz pierwszej ligi pomiędzy Getafe i Sevillą został na krótko przerwany przez zastosowanie protokołu antyrasistowskiego po tym, jak argentyński obrońca Marcos Acuña (Sevilla) został obrażony przyśpiewkami nazywającymi go "małpą". Po spotkaniu trener Sevilli przyznał, że on również był wyzywany.