Guardiola zachwycony "perfekcyjnym" występem Manchesteru City w półfinale FA Cup
Guardiola dokonał sześciu zmian w stosunku do drużyny, która w środę zremisowała z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. Hat-trick Riyada Mahreza zapewnił Manchesterowi City zwycięstwo 3:0 i miejsce w finale, w którym zmierzą się z Manchesterem United lub Brighton & Hove Albion.
"Jesteśmy tu już czwarty raz z rzędu, a po ostatnich trzech meczach z Arsenalem, Chelsea i Liverpoolem nie udawało nam się tego dokonać" – powiedział Guardiola dziennikarzom po zwycięstwie.
"Dzisiaj w końcu wygraliśmy. Ten mecz nadchodzi zaraz po meczu z Bayernem, a my rozmawialiśmy o tym, że musimy spróbować jeszcze raz i dobrze się zaprezentować - i oni zrobili to naprawdę dobrze, ze wszystkimi chłopakami, tymi, którzy weszli z ławki... wszyscy byli doskonali".
"Jestem szczęśliwy i naprawdę usatysfakcjonowany, że klub po wielu latach jest w finale Pucharu Anglii".
Guardiola podkreślił wkład strzelca trzech bramek, Ryada Mahreza, który nie wystąpił w żadnym z meczów ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów City z Bayernem.
"Zawsze jest zrzędliwy, gdy nie gra" - powiedział Guardiola.
"Cały czas daje mi do zrozumienia, że jest niezadowolony. Dzisiaj, nie. To wyjątkowy zawodnik i jego gra była wyjątkowa. Gracz z największej półki, który ma mentalność do zdobywania bramek".
City, które zajmuje drugie miejsce w Premier League, pięć punktów za liderującym Arsenalem, ale z dwoma meczami zaległymi, dotarł również do półfinału Ligi Mistrzów.
Jeśli "Obywatele" wygrają wszystkie trzy rozgrywki, dorównają lokalnym rywalom, Manchesterowi United z sezonu 1999, w którym zdobyli potrójną koronę.
Zapytany, czy fani United mają powód, by obawiać się, że City dorówna ich osiągnięciu, Guardiola zażartował: "Nie muszą się bać, jesteśmy sąsiadami, sąsiedzi zawsze są dla siebie mili".
"Wczoraj powiedziałem, że jesteśmy daleko potrójnej wygranej i ta dyskusja dla zabawy jest ok".
City w następnym spotkaniu podejmie Arsenal. Środowy mecz może być decydujący w kwestii zwycięstwa w Premier League.