Tottenham i Fulham z awansem w FA Cup, Brentford nie dobiło Wilków
W piątek zostały rozegrane pierwsze trzy z zaplanowanych na weekend meczów Pucharu Anglii. W każdym z nich gospodarzem był zespół z Londynu i wszystkie trzy zdołały strzelić po jednym golu. Awansowały dwa, trzeci zagra rewanż po remisie. Kolejne mecze już w dziś, sprawdź pary i śledź je na bieżąco z Flashscore.
Fantastyczny gol Porro daje wygraną Kogutom
Na Tottenham Hotspur Stadium faworytem musieli być gospodarze, którzy nie tylko awansowali do fazy 1/16 finału w 17 z 18 ostatnich podejść, ale też prezentują się znacznie lepiej w ostatnim czasie niż beniaminek Premier League. Z ogromnej przewagi w grze piłką bardzo długo nic jednak nie wynikało i dopiero sprowadzenie Kulusevskiego do bardziej centralnej roli nadało lepszego rytmu grze Kogutów.
Sprawdź wszystkie statystyki meczu Tottenham-Burnley
Rozstrzygający gol przyszedł bardzo późno, dopiero w 78. minucie, ale ponad 60 tysięcy kibiców na trybunach nie może żałować oczekiwania. Uderzenie Pedro Porro będzie długo wspominane – z 18 metrów zupełnie zaskoczył bramkarza, posyłając prawą nogą piłkę hen, pod dalszy słupek. Hiszpan skorzystał z faktu, że rywale nie pozbierali się jeszcze po poprzedniej akcji zwieńczonej strzałem Johnsona, miał więc sporo miejsca.
Fulham z większymi kłopotami niż sądzono
Puchar Anglii skojarzył The Cottagers z o ligę niżej Rotherham United i każdy wynik inny niż triumf londyńczyków byłby sensacją. Ich przewaga na boisku nie mogła zostać zakwestionowana, choć gol na 1:0 przyszedł dzięki pomocy nieporadnemu odegraniu Odoffina w obronie, który wyłożył piłkę idealnie wbiegającemu De Cordovie-Reidowi. Ten zaliczył gola w drugim meczu z rzędu.
Fulham miało już awans, ale przez chwilę zawisł na włosku, gdy Jordan Hugill po stałym fragmencie pokonał Marka Rodaka. Napastnik Rotherham był na spalonym i bramka nie mogła zostać uznana. Do końca trwała jednak niepewność, ponieważ albo świetnie bronił Viktor Johansson, albo gospodarze nie trafiali w bramkę, jak przy słupku Pereiry.
Sprawdź komplet statystyk z meczu Fulham-Rotherham
Brentford nie skorzystało z szansy
W trzecim spotkaniu Brentford nie byłoby faworytem, ale dopomogły okoliczności – już w 9. minucie z czerwoną kartką z boiska wyleciał Joao Gomes, ułatwiając Pszczołom użądlenie przyjezdnych. Gol dla gospodarzy padł na cztery minuty przed przerwą, w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Po serii przypadkowych odbić w polu karnym do piłki dopadł Neal Maupay i sprawdził wytrzymałość bocznej siatki od prawidłowej strony.
Sprawdź komplet statystyk meczu Brentford-Wolverhampton
Miejscowi w zachodnim Londynie nie mogli jednak ostatecznie świętować, ponieważ osłabione Wilki odgryzły się po niewiele ponad godzinie gry. Tym razem to Wolverhampton miało stały fragment gry i jego rozegranie dało Thomasowi Doyle’owi okazję do uderzenia z dystansu. Trafił, ratując losy rywalizacji dla swojej drużyny. Po remisie 1:1 konieczny będzie rewanż, w którym Brentford straci atut swojego boiska.