Kylian Mbappé zmarnował karnego, a i tak dał PSG awans do finału Pucharu Francji
Na Parc des Princes odbył się mecz galowy z mnóstwem kibiców. Paryżanie grali w środowy wieczór przy okrzykach i rytmie bębnów na trybunie trybuny Auteuil. W półfinale Pucharu Francji zmierzyli się ze Stade Rennais i musieli dać z siebie wszystko, by pokonać silną obronę z Rennes.
Prześledź mecz PSG-Rennes w statystykach
Mbappé, pozycja obowiązkowa?
Paris Saint-Germain weszło w mecz z bezpośrednim stylem gry i serią głębokich podań. Szukali również wertykalności i utrzymywali presję wokół pola karnego Rennes. Kontrolowani i zmuszeni do pozostania na własnej połowie Bretończycy próbowali kilku kontrataków (6. i 7. minuta), ale bez przesadnego niepokojenia Gianluigiego Donnarummy.
Pierwszy strzał w meczu oddał jednak Désiré Doué (8. minuta). Paryż szybko odpowiedział próbą Nuno Mendesa (11.). Piłka poszybowała jednak daleko od bramki Steve'a Mandandy, zanim Kylian Mbappé spróbował szczęścia (12.) i trafił w poprzeczkę. Następnie Donnarumma obronił kontratak czerwono-czarnych.
PSG zaczęło naciskać, jednak w obliczu niskiego bloku przeciwników nic nie było łatwe. Zatrzymani tuż przed polem karnym, piłkarze ze stolicy byli jak w kagańcu. Nieudana próba (Ousmane Dembélé, 25.) ożywiła pierwsze pół godziny, nie dając jednak żadnej z drużyn wyraźnej przewagi.
Los mógł jednak ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. Pociągnięcie za koszulkę Mbappé w polu karnym Rennes w 35. minucie dało graczowi z numerem 7 szansę na wykonanie rzutu karnego i otwarcie wyniku (37.). Miał jednak do czynienia z wybitnym Mandandą i zobaczył, jak ten wybija ją poza światło bramki.
Mbappé potrzebował zaledwie czterech minut, aby wrócić do gry, przyspieszając przez środek i posyłając strzał obok próbującego blokować Omariego. W ten sposób zdobył swoją ósmą bramkę w Pucharze Francji w tym sezonie i ostatecznie dał swojej drużynie prowadzenie (40.).
Zacięty mecz
Po wznowieniu gry paryżanie rozpoczęli raz jeszcze z paruzem. Ale podobnie jak w pierwszej połowie, to Rennes próbowało wykorzystać swoją przewagę, gdy Ludovic Blas dośrodkował (49.). Piłkarz Rennes nie trafił jednak w bramkę i PSG wróciło do ataków. Dembélé próbował swoich sił w kilku rajdach, a Mbappé ponownie próbował szczęścia przed Mandandą (58.), wciąż bezskutecznie.
Niemniej, Bretończycy zaczęli ponownie naciskać po godzinie gry. Bardziej natarczywi, mogli wyrównać, gdy Arnaud Kalimuendo główkował tuż nad poprzeczką (66.). W końcu jednak Paryż odzyskał posiadanie piłki i kontynuował ataki.
Gdy do końca meczu pozostawało 15 minut, na boisku pojawiła się świeża paryska krew, po poczwórnej zmianie. Sytuacja nie uległa jednak zmianie, a Rennes trzymało się mocno za wszelką cenę. Randal Kolo Muani oddał celny strzał (86.), a Mbappé został wyczyszczony z głębi pola (90+1.), a wynik nie uległ zmianie. Paryż wygrał więc mecz i spotka się teraz z Lyonem w finale Pucharu Francji 25 kwietnia.