40 lat czekania i triumf po rzutach karnych. Puchar Króla po raz 24. dla Athletic Bilbao
Mimo widocznej przewagi zespołu z Kraju Basków przez większość spotkania, to rywale pierwsi zdobyli gola. W 21. minucie po rzucie rożnym pierwszy strzał został zablokowany przez obrońców, drugi obronił bramkarz Julen Agirrezabala, ale w końcu Dani Rodriguez precyzyjnie przymierzył tuż obok słupka z ok. 15 metrów i Mallorca cieszyła się z prowadzenia.
Jeszcze przed przerwą Athletic trafił do siatki, ale radość trwała krótko, bo Nico Williams był na pozycji spalonej, co potwierdziła analiza VAR. Za to w 50. minucie drużyna z Bilbao zdobyła już gola prawidłowo – po prostopadłym podaniu od Nico sytuację sam na sam ze słowackim bramkarzem Mallorki, obchodzącym w sobotę 27. urodziny Dominikiem Greifem, bez kłopotu wykończył Oihan Sancet.
Wynik nie zmienił się już później. W konkursie rzutów karnych zawodnicy Athletic byli bezbłędni, natomiast piłkarze z Mallorki pomylili się dwukrotnie: strzał Manu Morlanesa obronił Agirrezabala, a po chwili Serb Nemanja Radonjic posłał piłkę nad poprzeczką.
Zespół z Kraju Basków w finale Copa del Rey wystąpił po raz 40. w historii, a trofeum wzniósł 24 razy. Lepsze statystyki w klasyfikacji wszech czasów ma tylko Barcelona – 31 triumfów w 42 finałach. Real Madryt w finale zagrał 40-krotnie i sukces odniósł w połowie przypadków.
Z kolei Mallorca w decydującej rundzie rozgrywek wystąpiła czwarty raz. Dotychczas zwyciężyła tylko w 2003 roku.
Trener Ernesto Valverde już po raz trzeci cieszył się z tego trofeum. Puchar Króla wzniósł jako zawodnik Barcelony w sezonie 1989/90, a także jako szkoleniowiec tej drużyny w rozgrywkach 2017/18.