Egipt odpadł z Pucharu Narodów Afryki po pudle bramkarza w serii karnych. Kongo gra dalej
Abou Gabal trafił w poprzeczkę, a następnie Lionel Mpasi strzelił mu gola, a siedmiokrotny mistrz kontynentu odpadł już na tym etapie turnieju, z kolei Kongijczycy zagrają w ćwierćfinale z Gwineą w Abidżanie w piątek.
Meschack Elia dał Demokratycznej Republice Konga prowadzenie w meczu, ale trwało ono zaledwie dziewięć minut, po czym wyrównał Mostafa Mohamed, który z rzutu karnego strzelił swojego czwartego gola w turnieju.
Pomocnik Egiptu Mohamed Hamdy otrzymał w dogrywce czerwoną kartkę, po czym Faraonowie bez kontuzjowanego Mohameda Salaha przestali atakować i kontynuowali grę aż do serii rzutów karnych.
Ostatni raz Demokratyczna Republika Konga pokonała Egipt w Pucharze Narodów Afryki w półfinale 50 lat temu, kiedy to ostatecznie wygrała cała turniej.
Dla obu drużyn był to czwarty remis z rzędu w Wybrzeżu Kości Słoniowej w tym roku, natomiast dla Egiptu był to szósty remis z rzędu, licząc od ostatniego turnieju w Kamerunie, i piąta z rzędu dogrywka w meczach pucharowych.
Brak zabójczego instynktu ponownie ich prześladował, ponieważ nie byli w stanie ukończyć meczu w ciągu 90 minut, a kiedy Hamdy otrzymał czerwoną kartkę, zapowiadała się walka w upalnym San Pedro.
Demokratyczna Republika Konga objęła prowadzenie w 37. minucie, kiedy Elia głową wykończył dośrodkowanie od Yoanna Wissy. Bramka padła po szybkim rzucie z autu, który zdaniem Egiptu powinien należeć do nich, w związku z czym nie spieszyli się z reakcją, gdy Kongijczycy zaczęli grę.
Jednak Egipt wyrównał w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie, kiedy kongijski obrońca Dylan Batubinsika uderzył w twarz Ahmeda Hegaziego podczas powietrznego starcia w polu karnym, a po analizie VAR przyznano rzut karny.
Pod nieobecność Salaha Mohamed podszedł do piłki, pewnie zdobywając czwartego gola w turnieju, choć później nie trafił w rzutach karnych.
Mohamed został pierwszym egipskim zawodnikiem, który strzelił gola w pierwszych czterech meczach finału Pucharu Narodów Afryki i trzecim, który strzelił gola w sumie w czterech meczach po Ali Abo Gresha (1974) i Gedo (2010).