Emilio Nsue z Gwinei Równikowej przyćmiewa wielkie nazwiska w Pucharze Narodów Afryki
Emilio Nsue, kapitan niedocenianej Gwinei Równikowej, przystępuje do niedzielnego meczu z Gwineą po pięciu trafieniach w fazie grupowej.
Jeśli utrzyma ten poziom, może pobić rekord Ndaye Mulamby, który w 1974 roku zdobył dziewięć bramek w AFCON dla Zairu.
"Jestem ambitny, ale szczerze mówiąc, podpisałbym kontrakt już teraz, gdyby mówił, że będę królem strzelców" - uśmiechnął się, gdy wspomniano mu o tym rekordzie w wywiadzie dla AFP w Abidżanie.
Nsue zdobył dwa gole w wygranym 4:0 meczu z gospodarzami w ostatnim meczu grupowym, po tym jak strzelił trzy gole w wygranym 4:2 meczu z Gwineą Bissau, co było pierwszym hat-trickiem w Pucharze Narodów od 2008 roku.
Zajmująca 18. miejsce w Afryce Gwinea Równikowa - licząca 1,7 miliona mieszkańców - nie jest piłkarskim centrum kontynentu.
W ciągu ostatniej dekady ten środkowoafrykański kraj poczynił jednak znaczące postępy, a bodźcem do tego była organizacja AFCON w 2012 r. i ponownie w 2015 r., kiedy to dotarł do półfinału.
"Najsilniejsi w całej Afryce
Obecna drużyna, pod wodzą łagodnego trenera Juana Micha, jest niepokonana od czerwca 2022 roku.
"Najważniejszą rzeczą, naszym mocnym punktem, jest grupa, ponieważ gramy razem prawie osiem lub dziewięć lat, więc jesteśmy braćmi" - powiedział Nsue.
"Nie mamy żadnej supergwiazdy, ale myślę, że jako grupa jesteśmy najsilniejsi w całej Afryce".
Nsue jest z pewnością najbliżej tego miana.
Urodził się na Majorce i grał w reprezentacji Hiszpanii, która wygrała Euro do lat 21 w 2011 roku wraz z Davidem de Geą, Juanem Matą i Thiago Alcantarą.
Zdecydował się jednak reprezentować kraj, w którym urodził się jego ojciec, na poziomie seniorskim, w czasie, gdy regularnie grał w LaLiga dla Realu Mallorca.
"Gwinea Równikowa przyszła do mnie i powiedziała: 'Proszę, musisz przyjść. Będziesz kapitanem. Jesteś młody, ale uważamy, że jesteś przyszłością'" - powiedział Nsue.
"Więc pomyślałem o tym i o wszystkim, co wyjaśnił mi mój ojciec".
W nowej drużynie nie miał najlepszego startu, bo choć zdobył hat-tricka w wygranym 4:3 meczu z Republiką Zielonego Przylądka w 2013 roku, to Gwinea Równikowa ostatecznie przegrała walkowerem 0:3, gdyż Nsue w rzeczywistości nie kwalifikował się do gry.
Jednak zawodnik, który był idolem Samuela Eto' o w czasach, gdy kameruńska legenda grała dla zespołu z Majorki, jest teraz bohaterem tego kraju.
"Mieszkańcy Gwinei Równikowej są mu naprawdę wdzięczni, ponieważ widać, jak bardzo kocha swój kraj" - powiedział Micha agencji AFP.
"To niesamowite mieć taką osobę jak on i mam nadzieję, że zostanie z nami przez długi czas".
Coraz lepszy z wiekiem
Jednak w tym roku skończy 35 lat, więc czy to może być jego ostatni AFCON?
"Moim bohaterem jest Cristiano Ronaldo. Jest starszy ode mnie. Bardzo dbam o swoje ciało. Lubię zdrowo się odżywiać. Nie sądzę więc, by był to mój ostatni turniej, ponieważ czuję się lepiej niż wtedy, gdy miałem 20 lat" - powiedział Nsue.
Wiele mówi się o jego wszechstronności, jako zawodnika, który został przekształcony w skrzydłowego przez Aitora Karankę w Middlesbrough, gdzie wywalczył awans do Premier League w 2016 roku.
"Potem wszyscy trenerzy mówili mi, że mogę grać wszędzie. Więc w zeszłym roku grałem jako środkowy obrońca, prawy obrońca, napastnik, pomocnik" - powiedział.
"Ale w drużynie narodowej przez te 12 lat grałem jako napastnik. Prawie całe życie grałem jako napastnik".
Nsue był jednym z siedmiu członków składu Gwinei Równikowej grającego przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej, którzy urodzili się w Hiszpanii, byłej potędze kolonialnej.
Obecnie gra w Hiszpanii w trzecioligowym Intercity Alicante, który w zeszłym sezonie doprowadził do dogrywki w meczu z Barceloną w Copa del Rey.
Nsue nie spieszy się z opuszczeniem obecnego otoczenia, nawet jeśli jego pozycja została wzmocniona na AFCON.
"Jestem bardzo szczęśliwy. Zdobywam bramki. Dla mnie nie chodzi tylko o piłkę nożną" - powiedział.
"Życie w Alicante jest bardzo przyjemne, pogoda, dla mnie w wieku 34 lat to ważne".
"Nigdy nie wiadomo, może jutro ktoś przyjdzie z ofertą nie do odrzucenia, ale tak naprawdę o tym nie myślę".