Gwinea bliżej awansu po wygranej, bardzo trudna sytuacja Gambii i Kamerunu
Po poniedziałkowym bezbramkowym remisie z Kamerunem, podopieczni Kaby Diawary zdawali sobie sprawę, że w starciu z najniżej sklasyfikowanym krajem będą potrzebowali jeszcze lepszego występu.
Gwinea zdominowała więc skutecznie posiadanie piłki we wczesnych fazach meczu, starając się odcisnąć swoje piętno na rywalizacji. Gambijska obrona trzymała się mocno, dopuszczając Narodowe Słonie do nielicznych akcji bramkowych. Niezrażona Gwinea nadal dominowała w pierwszej połowie i drużyna Diawary była o centymetry od przełamania tuż po upływie półgodziny, gdy Mohamed Bayo zamachnął się ostrym strzałem z pierwszej piłki w podstawę słupka.
Okazało się, że była to najlepsza okazja w pierwszej połowie, gdyż Baboucarr Gaye z łatwością obronił strzał głową Bayo, utrzymując wynik na bez bramek do przerwy. Gwinea przeniosła swój impet na wczesne etapy drugiej połowy, ale Gaye ponownie stał twardo w bramce Gambii, udaremniając m.in. niski strzał Sekou Sylli.
Sprawdź statystyki z meczu Gwinea-Gambia
Ruch w jedną stronę nie zmienial się jednak i Narodowe Słonie w końcu sprawiły, że ich presja przyniosła efekty. W 69. minucie Aguibou Camara wyciągnął się, by zamienić sprytne podanie Morgana Guilavogui na bramkę. Zdeterminowana, by zakończyć mecz wygraną, Gwinea szybko poszła za ciosem, ale Bayo po raz drugi został powstrzymany przez obramowanie bramki po delikatnym uderzeniu nad ciałem Gaye.
Gambijczycy odetchnęli z ulgą i dążyli do późnego wyrównania w miarę upływu czasu, ale pomimo kilku pół szans, gwinejska straż tylna zachowała dyscyplinę. Jedną bramką Gwinea zapewniła sobie zwycięstwo, przedłużając swoją imponującą formę do zaledwie jednej porażki w ostatnich ośmiu meczach międzynarodowych.
Gambia najpewniej pożegna się z Pucharem Narodów Afryki bez punktu i gola w dwóch meczach, ale wypaść z gry może również Kamerun, który zajmuje trzecie miejsce.