To będą bardzo trudne mistrzostwa, każdy chce nas zdetronizować - mówi Mane
Napastnik powiedział to na krótko przed rozpoczęciem turnieju, który rozpocznie się w sobotę 13 stycznia. "Szczególnie mecz z Kamerunem będzie bardzo trudny, ale nie możemy lekceważyć pozostałych przeciwników", powiedział dwukrotny najlepszy piłkarz Afryki. "Żaden z tych meczów nie będzie łatwy, ale mamy odpowiednią jakość, by zajść daleko" - dodał.
Senegal i Kamerun spotkały się po raz pierwszy na turnieju finałowym 34 lata temu, kiedy to rodacy Mane cieszyli się z tytułu, ale od tego czasu to druga drużyna miała przewagę. Rzeczywiście, Nieposkromione Lwy zdominowali ich starcia w ćwierćfinale, a także w finale w 2002 roku. Mecz z Gambią będzie pierwszym spotkaniem reprezentacji Senegalu na tegorocznej imprezie.
Jednocześnie Mané przyznał, że obrona tytułu będzie bardzo trudna: "Moim zdaniem droga do triumfu będzie trudniejsza niż ostatnio, ponieważ awansowały najlepsze drużyny", nawiązując do faktu, że zakwalifikowało się 15 najwyżej sklasyfikowanych krajów afrykańskich z rankingu FIFA.
W czołowej dwudziestce zabrakło jedynie Gabonu, Ugandy i Beninu. Na liście uczestników znajduje się aż 12 poprzednich zwycięzców, w tym rekordowy siedmiokrotny mistrz Egipt. "Nie mogę sobie wyobrazić lepszej reprezentacji. Będą tam wszyscy giganci i każdy z nich będzie próbował nas zdetronizować" - dodaje.
Mané wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata, Ligę Mistrzów i Premier League, wszystko w koszulce Liverpoolu, ale żadne z tych osiągnięć, jak mówi, nie może się równać z tym, kiedy dwa lata temu w Yaounde podniósł nad głową trofeum dla zwycięzcy Pucharu Narodów Afryki.
"To było wyjątkowe osiągnięcie, marzyłem o nim od dziecka. Nasze zwycięstwo miało ogromny wpływ na wszystkich Senegalczyków" - dodał. Tamtejsza drużyna narodowa w ostatnich latach wygrywała także mistrzostwa kontynentu w kategoriach do lat 17 i 20.
Kamerun także jest głodny kolejnych sukcesów. Pięciokrotni mistrzowie, druga najbardziej utytułowana drużyna w Afryce, nie będą mogli liczyć na bramkarza Andre Onanę, który zagra w sobotę dla Manchesteru United przeciwko Tottenhamowi, ale znalazł się w ostatecznej nominacji trenera Rigoberto Songa.
Do Wybrzeża Kości Słoniowej nie pojedzie natomiast zawodnik Bayernu Eric Maxim Choupo-Moting, a w ataku wystąpią Karl Toko Ekambi i Vincent Aboubakar. Gwinea ma nadzieję, że jej ofensywna gwiazda Serhou Guirassy odzyska zdrowie i będzie w stanie rozpocząć mecz.