Derby della Lanterna, starcia przed i w trakcie meczu: jeden kibic ranny
Stało się to, co wszyscy przewidywali. Trochę tak, jakby pogodzić się z pewnymi rzeczami, zamiast robić wszystko, by ich uniknąć. W momencie, w którym Genoa pokonała Reggianę, a Sampdoria Como w Pucharze Włoch, rozpoczęło się odliczanie, które miało "nieodwracalnie" doprowadzić do starcia obu kibiców.
I dokładnie to wydarzyło się przed i w trakcie derbów della Lanterna. Rankiem, w pobliżu stadionu Luigi Ferraris na Marassi, dokładnie na wysokości mostu Gerolamo Serra, ultras dwóch genueńskich klubów weszli w kontakt ze sobą i policją, generując chaos.
Bomby dymne, race, spraye i rzucanie przedmiotami. W tym momencie najgorsze jest to, że zbliżał się początek meczu.
Ranni
Podczas gdy derby między Genuą a Sampdorią na murawie wciąż trwały, na ulicy w pobliżu stadionu wybuchły kolejne zamieszki, a jedna osoba została podobno lekko ranna. Według pierwszych informacji, to kibice Blucerchiati rzucali przedmiotami i racami w policję, która starała się uniknąć kontaktu z Genueńczykami, na Corso De Stefanis, niedaleko stadionu.
Atmosferę zaogniło także wywieszenie przez Genueńczyków w trakcie meczu kilku transparentów skradzionych wiosną z siedziby Blucerchiati. Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja oraz kilka karetek pogotowia.
W sumie 15 osób zostało lekko rannych, zarówno na stadionie Ferraris, jak i poza nim. Były to drobne urazy i stłuczenia. Jedna z rannych osób została rzekomo poparzona racą rzuconą przez ultrasów.
Podczas zamieszek dwóch młodych ludzi zostało zatrzymanych przez policję w alejce przy Viale Ansaldo, gdzie grupa zakapturzonych ultrasów ukryła się po rozpoczęciu starć. Funkcjonariusze w strojach do zamieszek gonili ich bocznymi uliczkami. Znaleziono i skonfiskowano kilka kijów i łańcuch używany jako broń.
Blokady dróg przez funkcjonariuszy policji w strojach do zamieszek trwały po północy w kilku obszarach wokół stadionu, aby zapobiec ponownemu kontaktowi fanów obu drużyn.
Kontekst
Niedawne napięcia między kibicami obu drużyn pojawiły się 6 maja, gdy ultras z Doriano dźgnął nożem kibica Genoi w barze w Nervi. Natychmiastową reakcją było wtargnięcie czerwono-niebieskich fanów do siedziby, na szczęście pustej, Ultras Tito Cucchiaroni, historycznego centrum Sampdorczyków.
Krótko mówiąc, kronika zapowiadanych starć, biorąc pod uwagę, że kilka dni temu "fani" obu frakcji pojawili się w mieście uzbrojeni w pałki, a ultrasi Blucerchiati zniszczyli murale na północnym poziomie poświęcone Signoriniemu i De Andrè.