Fiorentina wygrywa z Atalantą w półfinale Coppa Italia po cudownej bramce Mandragory
Ponieważ Fiorentina przegrała tylko jeden z ostatnich siedmiu meczów w tych rozgrywkach - finał Coppa Italia w zeszłym sezonie - gospodarze wydawali się pewni powrotu na zwycięską ścieżkę niezależnie od ligowych rozczarowań.
Podopieczni Vincenzo Italiano dobrze rozpoczęli mecz na swoim Stadio Franchi, dominując posiadanie piłki. Początkowo mieli jednak trudności z oddaniem strzału zdolnego przetestować Marco Carnesecchiego w bramce Atalanty. Tuż po 20 minucie w jednej akcji padły cztery uderzenia, ale Giacomo Bonaventura i Lucas Beltran patrzyli bezradnie, jak ich strzały z wnętrza pola karnego są blokowane przez obrońców.
Wyraźnie chcąc odpokutować przegraną 1:2 z AC Milan, która zakończyła passę sześciu meczów bez porażki, Viola nie dała się zniechęcić i zdołała w końcu objąć prowadzenie po nieco ponad półgodzinie gry. Gol padł po tym, jak Nicolás González wyłożył piłkę Rolando Mandragorze, który oddał potężny strzał z dystansu, który odbił się od wewnętrznej strony lewego słupka i wpadł za linię, dając gospodarzom prowadzenie.
Początek drugiej połowy przebiegał podobnie jak pierwszej, a Atalanta walczyła o utrzymanie posiadania piłki. Po niespełna godzinie gry drużyna Gian Piero Gasperiniego została prawie ukarana, gdy González wyskoczył ponad obronę Atalanty, aby skierować dośrodkowanie w lewą stronę bramki, ale Carnesecchi znakomicie obronił, utrzymując deficyt na poziomie jednej bramki. To tyła zresztą melodia wieczoru: Carnesecchi dał się oszukać tylko raz Mandragorze, a potem wyczyniał w bramce cuda.
González kontynuował ataki na bramkę Atalanty i już sześć minut później ponownie był bliski zdobycia gola, gdy ściął do środka i oddał strzał w środek bramki, ale po raz kolejny powstrzymał go Carnesecchi.
Atalanta była bliska wyrównania wyniku, gdy mecz wszedł w ostatnie 10 minut. Gianluca Scamacca otrzymał piłkę w polu karnym, a następnie strzelił w prawy dolny róg, ale Pietro Terracciano świetnie bronił, aby utrzymać prowadzenie swojej drużyny.
Gospodarze zdołali utrzymać swoje pierwsze czyste konto w siedmiu meczach u siebie i zapewnić sobie cenne, jednobramkowe prowadzenie przed rewanżem na stadionie w Bergamo.