Bologna uratowała remis w ostatnich sekundach meczu, 55 minut Urbańskiego
Bologna walczy o miejsce pucharowe, Genoa to najsilniejszy z beniaminków, dlatego piątkowy mecz 19. kolejki Serie A zapowiadał się bardzo ciekawie. W bramce gospodarzy od pierwszej minuty stanął Federico Ravaglia, który w ramach rotacji zastąpił Łukasza Skorupskiego. W składzie był jednak Polak – po raz pierwszy w meczu ligi włoskiej 19-letni Kacper Urbański wybiegł jako podstawowy zawodnik.
Sprawdź wszystkie statystyki meczu Bologna-Genoa w Serie A
Optyczna przewaga gospodarzy nie ulegała wątpliwości od pierwszej minuty i – zgodnie z przewidywaniami bukmacherów – gra przez 20 minut przebiegała jednokierunkowo. Z akcji Bologny nie wynikało jednak większe zagrożenie dla bramki Josepa Martineza.
Jedna okazja wystarczyła jednak, by Genoa niespodziewanie objęła prowadzenie. Strzał Alberta Gudmundssona z rzutu wolnego nie tylko był pierwszym, ale i ostatnim przyjezdnych. Wystarczył na pokrzyżowanie planów zawodnikom z Bolonii, którzy musieli gonić wynik.
By uratować rezultat trener Thiago Motta zdjął niedługo po przerwie trzech zawodników, wśród nich Urbańskiego. Młody Polak zaliczył niezły występ – jak na debiut ligowy – ale nie wywarł istotnego wpływu na przebieg spotkania.
Kolosalna przewaga w posiadaniu piłki czy prawie 20 strzałów na niewiele się zdało, ponieważ Genoa dowiozła wynik 1:0 aż do 95. minuty z 97. przewidzianych. Do końca meczu prowadzenia nie udało się zachować, ponieważ po kolejnym z wielu rzutów rożnych piłka po dobitce trafiła pod nogi Saelemaekersa (to on zastąpił Urbańskiego), a od niego otrzymał ją Lorenzo de Silvestri i nie dał szans Martinezowi na obronę.
Remis dał Bologny ogromną ulgę, ale… jeszcze na sekundy przed końcem meczu Genoa otrzymała kolejny rzut wolny przed bramką miejscowych. Ponownie do piłki podszedł Gudmundsson i huknął w poprzeczkę!