Genialny Calhanoglu daje zwycięstwo i podtrzymuje radość podczas mistrzowskiej fety
Choć mecz ustalono na 12:30, to długo wcześniej tłumy zebrały się wokół San Siro, wyczekując autobusu z zawodnikami i świętując triumf w tegorocznych rozgrywkach Serie A. Dopiero na popołudnie zaplanowano oficjalną mistrzowską fetę, dlatego ważne było, by przystąpić do niej w możliwie dobrych nastrojach.
Sprawdź komplet statystyk meczu Inter-Torino
Wyróżniającym się zawodnikiem Interu Mediolan okazał się – jak wielokrotnie – rozgrywający Hakan Calhanoglu. Turecki piłkarz zaliczył dublet i ma już na koncie 13 goli w bieżącym sezonie ligowym. Mijający sezon był zatem zdecydowanie najbardziej udanym (pod tym względem) w dotychczasowej karierze urodzonego w Mannheim zawodnika.
W pierwszej połowie nie padła żadna bramka. Gospodarze, Inter, rzadko byli w stanie zamienić swoje zwiększone posiadanie piłki na groźne okazje bramkowe i tylko raz testowali golkipera gości. Punkt zwrotny nastąpił zaraz po wznowieniu gry. Adrien Tameze z Torino został wyrzucony z boiska w 49. minucie po nieprzyjemnym faulu.
Zaledwie siedem minut później Calhangolu zdobył bramkę otwierającą wynik dla Interu po asyście byłego gracza Dortmundu Henrikha Mkhitaryana. Kilka minut później obrońca Torino Matteo Lovato sprokurował rzut karny, po którym Calhanoglu pewnie trafił do siatki.
To zamknęło dyskusję o wyniku, żadna ze zmian Granaty nie przybliżyła przyjezdnych do zagrożenia Interowi. Polscy kibice nie mogli oglądać Karola Linettego, który pauzował za kartki.
Inter powiększył swoją przewagę nad zajmującym drugie miejsce Milanem. Na cztery kolejki przed końcem, Nerazzurri mają 19 punktów przewagi nad swoimi arcyrywalami.