Inzaghi i Allegri deklarują, że wynik niedzielnego Derby d'Italia nie musi być kluczowy
Inter i Juve przez większość dotychczasowych rozgrywek toczą walkę o prymat w tabeli Serie A, w której Inter ma obecnie 54 punkty i o jeden wyprzedza zajmujący drugie miejsce Juventus. Tylko Milan wygląda obecnie na zdolny do rozdzielenia dwójki odwiecznych rywali na szczycie i właśnie Rossoneri zacierają ręce na niedzielne Derby D'Italia, w którym lider i/lub wicelider stracą punkty.
Mecz Inter-Juventus od 20:45, śledź go na Flashscore
"Jutrzejszy mecz jest bardzo ważny, ale o niczym nie zadecyduje" - powiedział dziennikarzom w sobotę Inzaghi. "Musimy patrzeć w przyszłość, chcemy wygrać ten mecz. Nie chcę jednak robić porównań. Przed nami jeszcze cztery miesiące i nie jest to mecz, który o wszystkim zadecyduje".
"Graliśmy przeciwko Juventusowi wiele razy na przestrzeni lat, mieliśmy bardzo ważne finały, mecze ligowe, finały Coppa Italia, każdy mecz ma swoją własną historię".
Pomimo gry u siebie, prowadzenia w tabeli i zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach, Inzaghi unikał określania swojej drużyny jako faworytów do wygrania meczu. "Wiele mówi się o faworytach; jesteśmy Interem i wiemy, że w każdym meczu spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Rozegraliśmy już 30 bardzo dobrych meczów" - dodał.
Massimiliano Allegri wypadł bardzo zgodnie i niemal powtórzył słowa Inzaghiego dotyczące meczu podczas osobnej konferencji prasowej.
"To nie jest decydujący punkt zwrotny, trzy punkty można odzyskać i stracić w kilka meczów. Musimy zdobywać punkty, aby dostać się do Ligi Mistrzów, co jest naszym celem w tym sezonie" - powiedział Allegri.
Nie zabrakło przedmeczowej kurtuazji: "Mamy wielki szacunek dla Interu, ponieważ są najsilniejszą drużyną w lidze i faworytami do Scudetto. Przed nami jeszcze wiele meczów, piłka nożna jest pełna nieoczekiwanych wydarzeń. Trzeba zachować równowagę, najtrudniejszą rzeczą jest radzenie sobie z momentami trudności, które pojawiają się w trakcie sezonu".