Inzaghi może zapisać się w historii. Czy odniesie siódme derbowe zwycięstwo z rzędu?
Fikayo Tomori zakończył w kwietniu tego roku pięcioletnie oczekiwanie na bramkę kogoś innego niż napastnik w meczu derbowym. Było to w marcu 2019 roku, kiedy AC przegrał 2:3 z Interem i nawet gole Tiemoue Bakayoko i Mateo Musacchio nie doprowadziły do zdobycia punktu. Od tego czasu w zespole Rossonerich skuteczni byli tylko napastnicy, a mianowicie Ante Rebić, Zlatan Ibrahimović, Olivier Giroud i Rafael Leão. Jednak nawet ich interwencje w ostatnich dwóch latach nie wystarczyły do upragnionego zwycięstwa
Inter odniósł sukces w ostatnich sześciu derbach z rzędu. Zdobyli Superpuchar Włoch, wygrali w lidze i byli niepokonani w dwóch meczach półfinałowych Ligi Mistrzów. W zeszłym roku pokonali swojego odwiecznego rywala pięcioma bramkami i triumfowali 2:1 na wyjeździe po golach Acerbiego i Thurrama.
Teraz Inzaghi i jego drużyna mogą przejść do historii. Żadna drużyna nigdy nie wygrała siedmiu meczów z rzędu w Derby della Madonnina.
Z drugiej strony AC Milan będzie chciał zakończyć tę passę na dobre. Po porażce z Liverpoolem w meczu otwarcia nowego sezonu Ligi Mistrzów, trener Paulo Fonseca znalazł się pod dużą presją i wydaje się, że niedziela będzie jego ostatnią szansą na przekonanie zarządu Rossonerich do swoich umiejętności.