Jedna osoba zginęła, sześć zostało rannych w Neapolu, gdzie świętowano zdobycie tytułu
Włoska agencja prasowa poinformowała, powołując się na policję, że ofiara śmiertelna to 26-latek, który został zraniony strzałem z broni palnej. Trafił do szpitala w stanie ciężkim, gdzie zmarł. Wszczęto śledztwo, by ustalić okoliczności tego wypadku.
Z tego samego powodu ranne zostały trzy inne osoby, a trzy odniosły obrażenia rąk podczas odpalania petard.
Świętowanie z udziałem dziesiątek tysięcy kibiców trwało w Neapolu całą noc. Tłumy fanów Napoli opanowały rejon, w którym znajduje się słynny mural, przedstawiający legendę klubu Diego Armando Maradonę, gdzie oddawany jest mu hołd. Zabawa trwała też w okolicach stadionu jego imienia, na nabrzeżu i we wszystkich dzielnicach.
Nad stolicą Kampanii rozbłysły fajerwerki jak w noc sylwestrową. Na ulicach radość mieszała się ze łzami wzruszenia.
Największe włoskie gazety informują o szalonej zabawie i publikują zdjęcia z miasta pod Wezuwiuszem. Zwraca się uwagę na to, że kibice czekali na ten moment 33 lata, odkąd dwa poprzednie mistrzostwa kraju ich klub zdobył dzięki Maradonie.
"Napoli w raju" – taki tytuł widnieje na pierwszej stronie piątkowego wydania "La Gazzetta dello Sport".
"Wygrała drużyna najpiękniejsza, najsilniejsza, która strzeliła najwięcej bramek i miała najlepszą obronę" – dodał dziennik, podkreślając, że nikt nigdy nie zdobył "scudetto" z taką łatwością.
"Tuttosport" opatrzyło relację pytaniem: "Widziałeś, Maradona?".
Według "Corriere della Sera" odrodziła się wspólnota, jaka była w Neapolu wtedy, gdy grał tam legendarny Diego.