Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Koniec polskiej kolonii w Serie A, Spezia spada po porażce w barażu

Michał Karaś
Ze starcia Dawidowicza i Żurkowskiego - na zdjęciu dosłownego starcia - zwycięsko wyszedł ten pierwszy
Ze starcia Dawidowicza i Żurkowskiego - na zdjęciu dosłownego starcia - zwycięsko wyszedł ten pierwszyProfimedia
Paweł Dawidowicz może odetchnąć z ulgą. Jego Hellas Verona ocalił ligowy byt. Niestety, odbyło się to kosztem Spezii, wraz z którą z włoską ligą żegnają się Bartłomiej Drągowski, Arkadiusz Reca, Przemysław Wiśniewski i Szymon Żurkowski.

Pierwotnie awizowany na Dacia Arenie, niedzielny mecz barażowy o pozostanie w Serie A odbył się na Mapei Stadium w Reggio Emilia. Naprzeciw siebie stanęło po cztery tysiące kibiców z La Spezii i tyluż z Werony. Na boisko wyszły Spezia Calcio i Hellas Verona, które skończyły sezon z taką samą liczbą punktów i musiały walczyć o utrzymanie w bezpośrednim starciu.

Mecz barażowy rozpoczął się wyjątkowo efektownie i aż żal, że obie drużyny nie grały tak dobrej jakościowo piłki wcześniej. Wystarczyło pięć minut, a już oglądaliśmy pierwszą bramkę. Dla Hellasu strzelił ją Davide Faraoni. Doskoczył do piłki przepuszczonej przez całe pole karne i prostym strzałem skierował ją w światło bramki. Zatrzymać futbolówkę mógł Ampadu, ale nie zreflektował się na czas i odbita od niego piłka wpadła.

Nie minął kwadrans, a już był remis. Ten sam Ethan Ampadu strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w karierze, a pierwszą w sezonie. Jego rakiecie zza pola karnego zdecydowanie pomógł rykoszet, ale lądowanie w bramce od poprzeczki było wyjątkowo efektowne.

W 26. minucie Paweł Dawidowicz wrzucał piłkę z autu przed polem karnym Spezii, a defensywa Orzełków nie mogła odgonić werończyków z okolic swojej szesnastki. Skutki okazały się bardzo istotne, ponieważ błyskotliwa wymiana piłki między Djuriciem i Ngonge skończyła się strzałem i golem tego drugiego.

Niewiele ponad 10 minut musiał czekać Ngonge na drugie trafienie. Tym razem błąd defensywy pozwolił mu dojść do piłki, którą holował długo, a jednak zdołał zmieścić w bramce przy delikatnym rykoszecie. Po 37 minutach Bartłomiej Drągowski miał już trzy wpuszczone bramki. Z jego złego dnia próbował skorzystać Dawidowicz w 41. minucie, ale golkiper złapał strzał rodaka.

Przerwę w znacznie lepszych nastrojach spędzili więc werończycy, którzy prowadzili już 3:1. A ponieważ Polacy w składzie Spezii nie błyszczeli, mniej niż 10 minut drugiej części spędził na boisku Przemysław Wiśniewski, za którego wszedł ofensywny Daniele Verde. W 65. minucie na ławkę wygrał się też Szymon Żurkowski, który nie wykorzystał w 47. minucie niezłej okazji na gola kontaktowego.

Mecz przybrał niespodziewany obrót w 67. minucie, gdy Davide Faraoni ręką wybił piłkę, ratując Hellas przed stratą bramki na 2:3. Za swoje zachowanie dostał czerwoną kartkę, Spezia otrzymała rzut karny, a M’Bala Nzola nie zdołał pokonać Montipo w werońskiej bramce. Takiej dramaturgii trudno było się spodziewać, choć Spezia miała jeszcze do wykorzystania 20 minut gry w przewadze.

"Wykorzystanie" to słowo-klucz, ponieważ Montipo bronił jak natchniony i nie chciał pozwolić Liguryjczykom na strzelenie choćby drugiego gola. Nie pomagali zresztą zawodnicy Spezii, ponieważ strzały Nzoli w bramkarza na pewno nie pomagały. Jeszcze analizowany był kolejny możliwy rzut karny, jeszcze w 92. minucie Ampadu trafił w poprzeczkę, ale losu Orzełków nie dało się już odmienić. Spezia żegna się z Serie A.

Oceny Flashscore za mecz Spezia-Hellas
Oceny Flashscore za mecz Spezia-HellasFlashscore
Statystyki barażu o utrzymanie w Serie A
Statystyki barażu o utrzymanie w Serie AFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen