Ostatnia lekcja Salernitany od Lazio, Felipe Anderson strzelił dublet dla rzymskiego klubu
Piątkowy pojedynek z ostatnią drużyną włoskich rozgrywek dobrze rozpoczął się dla rzymian, którzy co prawda mają swoje problemy kadrowe, ale pozostawali zdecydowanymi faworytami na Stadio Olimpico.
Prześledź komplet statystyk meczu Lazio-Salernitana
Już w siódmej minucie Felipe Anderson odebrał piłkę Antonio Candrevie na środku boiska i po długiej solówce wykończył akcję precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka.
Wkrótce było jeszcze gorzej dla Salernitany. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło w rękę Gyömbéra i goście, myśląc, że sędzia przyzna rzut karny, przerwali grę. Wykorzystał to Vecino, który szybko wybił piłkę obok Benoita Costila. Wypracowana przewaga była na tyle duża, że Biancocelesti spuścili z tonu na moment, a goście to wykorzystali. W 16. minucie Loum Tchaouna miał miejsce na główkę i zdołał zmniejszyć deficyt.
Lazio wykorzystało jednak swoją dominację, zdobywając trzecią bramkę tuż przed zejściem do szatni. Felipe Anderson znalazł się na końcu szybkiej kombinacyjnej akcji i po udanym strzale pod poprzeczkę cieszył się ze swojego drugiego gola w meczu.
Tuż po zmianie stron 30-letni Brazylijczyk mógł ukoronować swój występ hat-trickiem, tyle że w świetnej okazji strzelił nad poprzeczką. W ekipie przyjezdnych pojawili się po przerwie Mateusz Łęgowski, Junior Sambia i Konstantinos Manolas, ale o powrocie Granaty do wyrównanej walki nie było mowy. W 60. minucie Luis Alberto, który uderzał z bliskiej odległości, został powstrzymany przez Costila.
Niewykorzystane szanse nie były jednak zbyt dużym problemem dla rzymian, gdyż Salernitana nawet nie zbliżyła się do ich bramki. Z drugiej strony, w 87. minucie triumf Biancocelestich przypieczętował zmiennik Gustav Isaksen, który przelobował Costila próbą przy dalszym słupku.