Pedro - "fenomen", który oczarował Lotito i wywołuje podziw Sarriego
"Nie możemy pozwolić, aby ten fenomen nam uciekł". Claudio Lotito nie musiał nawet uciekać się do latynizmu, by komplementować Pedro Rodrigueza. Suchy i zwięzły osąd, zgodny z techniczno-taktyczną charakterystyką wychowanka cantery FC Barcelony.
Nawet Maurizio Sarri nigdy nie starał się ukryć swojego upodobania do piłkarza, który pomimo wygrywania i zdobywania bramek przez 15 lat nigdy nie został należycie doceniony: "Pedro miał dziwny rok w Romie, ale to zawodnik, który nigdy nie popełnia błędów w ważnych meczach. Jest techniczny, szybki. Mam słabość do tego typu zawodnika. Myślę, że jest trochę niedoceniany" - zapewniał toskański trener po wyciągnięciu Hiszpana z Trigorii.
W rzeczywistości to Roma się pozbyła Pedro, bo nie cenił go Jose Mourinho: "To było bardzo skomplikowane. Wyrzucili mnie z drużyny i żaden z trenerów ze mną nie rozmawiał. Nic o tym nie wiedziałem" - przyznał piłkarz.
I kto wie, jak bardzo jego przeszłość w barwach Blaugrany zaważyła na ocenie byłego trenera Realu Madryt. Tak, bo Barcelona Pedrito była najgorszym koszmarem w całej karierze Portugalczyka. A obecny napastnik Lazio z pewnością nie był w nim zawodnikiem drugoplanowym, ale jednym z głównych bohaterów drużyny. Zawsze po swojemu, z pewną dyskrecją.
Wystarczy wspomnieć, że w roku Sextete (2009) wygranym przez wspaniałą drużynę trenowaną przez Pepa Guardiolę, jedynym, który strzelał bramki we wszystkich sześciu rozgrywkach był właśnie piłkarz z Wysp Kanaryjskich. Nie udało się to nawet niejakiemu Lionelowi Messiemu. Dwa sezony później był jednym z bohaterów Dumy Katalonii na Wembley, wpisując swoje nazwisko na listę strzelców w finale Ligi Mistrzów, w którym Barca wygrała z Manchesterem United.
Osiem lat później, w 2019 roku, Hiszpan strzelił gola finale Ligi Europy wygranym przez jego Chelsea dowodzoną przez Sarriego. To rekord, który dzierży wraz z pięcioma innymi piłkarzami: Allanem Simonsenem, Hernanem Crespo, Dmitrijem Alenichevem i Stevenem Gerrardem.
Najnowsze osięgnięcie pochodzi jednak sprzed kilku tygodni. Dzięki bramce przeciwko AZ Alkmaar w Lidze Konferencji, Pedro stał się jedynym zawodnikiem, który strzelał we wszystkich trzech europejskich rozgrywkach klubowych. A zresztą wystarczy rzucić okiem na jego listę jego rekordów, by przekonać się, z jakim piłkarzem mamy do czynienia: jeden Puchar Świata, jedno Mistrzostwo Europy, pięć tytułów La Liga, trzy Puchary Króla, cztery Superpuchary Hiszpanii, trzy triumfy w Lidze Mistrzów, trzy Superpuchary Europy, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata, jednen tytuł Premier League i jeden FA Cup.
O nie, Lazio naprawdę nie może pozwolić, by taki fenomen uciekł: "Odnowienie kontraktu? Musimy porozmawiać o tym z prezydentem, ale jestem tutaj szczęśliwy. Zawsze bardzo dobrze wypowiadałem się o Lazio. Spróbujemy znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie".