Powrót Napoli w drugiej połowie dramatycznego starcia z Milanem
W tym niedzielnym meczu spotkali się dwaj poprzedni zdobywcy Scudetto, a atmosfera na stadionie była godna właśnie takiej okazji. Podopieczni Stefano Pioliego przystępowali do starcia pod sporą presją po dwóch sromotnych porażkach z Juventusem i Paris Saint-Germain, ale idealnie rozpoczęli spotkanie na południu Włoch.
Wiecznie świeży Olivier Giroud zakończył serię 10 meczów bez gola (dla klubu i reprezentacji), gdy wzniósł się bez przeszkód w polu karnym, aby przeciąć dośrodkowanie Christiana Pulisika głową, po czym piłka prześlizgnęła się przez chwyt Alexa Mereta.
Napoli powinno było odpowiedzieć niemal natychmiast za sprawą Matteo Politano, który trafił w boczną siatkę po dośrodkowaniu Chwiczy Kwaracchelii. Nieco później Mario Rui mógł wyrównać wynik w imponujący sposób dzięki niesamowitemu strzałowi z daleka, który przeleciał nad poprzeczką.
Jednak wyrównania nie było - przeciwnie! To Giroud podwoił przewagę Rossonerich po kolejnym precyzyjnym uderzeniu głową, tym razem po podaniu Davide Calabrii tuż przed upływem 30 minut gry.
Tijjani Reijnders powinien był jeszcze dołożyć trzecią bramkę przed przerwą, ale odchylił się zbytnio i jego strzał z bliskiej odległości przeszedł nad poprzeczką.
W szatni Napoli musiały paść ostre słowa, ponieważ Politano zmniejszył deficyt o połowę w oszałamiający sposób zaledwie pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Genialnie wplótł się w pole karne i potężnie uderzył między rękami próbującego interweniować Mike'a Maignana.
Mecz toczył się w zawrotnym tempie, a Maignan wkrótce świetnie obronił strzał Giovanniego Di Lorenzo. Z kolei Kwaracchelia po błędzie golkipera Rossonerich uderzał nad poprzeczką. Wyrównanie wisiało w powietrzu, a kibice Partenopei byli wniebowzięci po oszałamiającym rzucie wolnym Giacomo Raspadoriego z 63. minuty, który minął Maignana. To było najmniej, na co zasłużyli podopieczni Rudiego Garcii, a technika Raspadoriego była czymś, co trzeba podziwiać!
Grający solidnie Piotr Zieliński został zdjęty na mniej niż kwadrans przed końcem, a w ostatnich minutach gospodarze zostali zredukowani do 10 osób, gdy Natan otrzymał bardzo surową drugą żółtą kartkę za zderzenie z Luką Romero. Aktualni wciąż mistrzowie wywalczyli punkt, choć Calabria powinien był ukraść zwycięstwo Milanowi na finiszu. Jednak główkował niecelnie przy dalszym słupku.
Remis wydaje się sprawiedliwym wynikiem za wysiłek, jaki obie drużyny pokazały w ciągu 90 minut, a Napoli i Milan umocniły się odpowiednio na czwartym i trzecim miejscu.