Pożegnanie Ranieriego, piękny gol Mutandwy. Viola wygrywa z Cagliari po szalonej końcówce
Obie drużyny mierzące się ze sobą w pierwszym spotkaniu ostatniej kolejki Serie A miały swoje cele. Gospodarze co prawda byli już pewni utrzymania, ale chcieli godnie pożegnać legendę klubu oraz włoskiej piłki Claudio Ranieriego. 72-letni szkoleniowiec, który w swojej bogatej karierze wygrał m.in. Premier League z Leicester, po sezonie przechodzi na emeryturę.
Z kolei goście wciąż nie byli pewni gry w europejskich pucharach. Przed meczem zajmowali ósmą pozycję, ale wyprzedzić ich mogło Torino czy nawet Napoli. Oczywiście Fiorentina może zakwalifikować się do Ligi Europy wygrywając finał Ligi Konferencji z Olympiakosem, ale wygrana dawała im pewność występów w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Spotkanie długo nie miało zbyt wysokiej temperatury, ale zespoły podkręciły tempo w drugiej fazie pierwszej połowy. W 27. minucie Alessandro Deiola po rzucie rożnym przeniósł piłkę nad poprzeczką, a po chwili celnym uderzeniem popisał się Zito Luvumbo. Pietro Terracciano z najwyższym trudem zdołał jednak wybić futbolówkę na rzut rożny, podobnie jak kilka minut później po drugim mocnym strzale napastnika z Angoli.
Drużyna z Sardynii nie wykorzystała swojej wyraźnej przewagi, a zmarnowane szanse szybko się zemściły. Tuż przed przerwą Gaetano Castrovilli efektownym strzałem z pola karnego pokonał Simone Scuffeta i zapewnił swojej ekipie prowadzenie. Wydawało się, że rywale zdołają błyskawicznie wyrównać, ale gol Gianluci Lapaduli został anulowany ze względu na pozycję spaloną.
Zawodnicy Gli Isolani nie ustawali jednak w swoich atakach i w końcu doprowadzili do remisu. W 64. minucie Alessandro Deiola wykorzystał doskonałe dośrodkowanie z głębi pola Matteo Pratiego i celną główką umieści piłkę w siatce. 28-latek musiał wstrzymać się z radością, ale ostatecznie sędzia nie dopatrzył się kolejnego spalonego i wskazał na środek boiska.
W dalszej części rywalizacji gra toczyła się głównie w środku pola, a emocje znów pojawiły się pod koniec połowy. W 85. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Kingstone Mutandwa. Napastnik z Zambii w imponujący sposób podkręcił futbolówkę, która wpadła tuż przy słupku bramki gości. Wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Wyspiarzy, ale w 89. minucie po rzucie wolnym strzałem z najbliższej odległości bramkę na 2:2 zdobył Nicolas Gonzalez.
To wciąż nie był koniec emocji. Sędzia Alessandro Prontera doliczył aż 13 minut i w ostatniej z nich podyktował rzut karny po faulu Alessandro Di Pardo na Lucasie Beltranie. Jedenastkę na gola precyzyjnym strzałem zamienił Arthur Melo, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 3:2. Tym samym zespół Vincenzo Italiano w ostatniej chwili zagwarantował sobie ósme miejsce i udział w Lidze Konferencji.
Całe spotkanie na ławce rezerwowych gospodarzy przesiedział Mateusz Wieteska.