Późny gol Thurama dał Interowi wygraną nad Romą i wraca na szczyt Serie A
Inter całkowicie zdominował pierwszą połowę niedzielnego hitu Serie A, podczas gdy Roma nie zdołała oddać celnego strzału. Pierwszą okazję dla Nerazzurrich miał Hakan Calhanoglu, którego strzał ze skraju pola karnego trafił w poprzeczkę.
Następnie Marcus Thuram nie zdobył swojego piątego gola dla nowego klubu dzięki nodze broniącego Rui Patricio, zanim Federico Dimarco posłał strzał lewą nogą w poprzeczkę. Gospodarze oddali w pierwszej połowie 12 strzałów, ale tylko jeden był celny i nie prezentowali się najlepiej.
Niewiele działo się w polu karnym gospodarzy z San Siro aż do ostatnich 20 minut, kiedy to Roma zaczęła ożywiać sytuację. Leandro Paredes posłał pierwszy strzał Giallorossich w mur z rzutu wolnego, zanim główka Bryana Cristante została genialnie obroniona przez Yanna Sommera.
Następnie Inter zaatakował z drugiej strony za sprawą Calhanoglu, którego strzał z dystansu udało się wybić. Coraz bardziej sfrustrowani gospodarze w końcu przełamali impas dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry, gdy Thuram, który przez cały mecz groził zdobyciem bramki, skierował piłkę za linię po wspaniałym dośrodkowaniu Dimarco.
Przed meczem wiele mówiło się o powrocie Romelu Lukaku na San Siro, ale to nowy napastnik Interu miał ostatnie słowo. Drużyna Simone Inzaghiego prawie podwoiła swoje prowadzenie przed ostatnim gwizdkiem, ale zmiennik Carlos Augusto, który jeszcze nie strzelił gola dla klubu od czasu dołączenia latem, musiał pogodzić się z oglądaniem jego wysiłek uderza o słupki.
Polak Nicola Zalewski w barwach Giallorossich pojawił się w wyjściowym składzie po raz drugi z rzędu od czasu wybuchu afery związanej z nielegalnymi zakładami sportowymi. Pomocnik był jednak pierwszym zawodnikiem, na zmianę którego zdecydowali się przyjezdni.
Inter nie musi się przejmować okolicznościami zwycięstwa zdobyego w bólach. Wygrana pozwoliła im wrócić na szczyt tabeli, podczas gdy Roma zakończyła passę pięciu zwycięstw we wszystkich rozgrywkach.