Scudetto nie wygrywa się w listopadzie, ale musimy poprawić się we wszystkim, twierdzi Motta
W sobotę podopieczni Motty odwiedzą Udinese, które zajmuje siódme miejsce z 16 punktami, ponosząc cztery porażki w ostatnich sześciu meczach.
Juventus to najbardziej utytułowana włoska drużyna z 36 tytułami ligowymi, a ostatnim zdobytym w 2020 roku. Zapytany jednak o rosnącą przepaść między nimi a rywalami, Motta odpowiedział: "Żaden klub nie wygrał Scudetto w listopadzie. Myślimy o Udinese i chcemy poprawić się we wszystkich aspektach, wszyscy musimy zrobić więcej, w tym ja".
"Musimy spisywać się znacznie lepiej, aby pozostać wysoko w tabeli, wciąż jesteśmy na początku i jasne jest, że musimy być znacznie lepsi, biorąc pod uwagę wynik ostatniego meczu (remisu siebie z Parmą). Ale jeśli jakakolwiek drużyna zasłużyła na zwycięstwo bardziej, to byliśmy to my. Nie tylko ja tak twierdzę, widać to w statystykach" - dodał.
Juve straciło sześć bramek w dwóch ostatnich meczach ligowych, po podziale punktów z Parmą i emocjonującym remisie 4:4 z Interem. Drużynie mocno zaszkodziła kontuzja kluczowego stopera Bremera, który nie zagra już w tym sezonie. Motta twierdzi jednak, że problem leży nie tylko w obronie, ale w ogólnej koordynacji i podejmowaniu decyzji przez jego zespół.
"Musimy poprawić się kolektywnie, być zjednoczeni i bardziej sobie pomagać. Musimy być agresywni i zostawiać mniej miejsca między liniami. Musimy podejmować najlepsze decyzje jako zespół. Nie możemy pozwolić, aby przeciwnik poczuł się komfortowo na boisku".
W sobotnim starciu dostępni będą pomocnik Douglas Luiz i skrzydłowy Nico González, z kolei wyjściowej jedenastce może nie znaleźć się napastnik Dusan Vlahovć.
"Może się zdarzyć, że damy odpocząć Dusanowi. To sytuacja, którą ocenimy dzisiaj. Na tym etapie sezonu zawodnicy nie są zmęczeni i dobrze sobie radzą. Wszyscy musimy dać z siebie trochę więcej, aby osiągnąć to, czego chcemy. W odpowiednim momencie znajdziemy najlepsze rozwiązanie, aby podejść do tego meczu. Jeśli tak się stanie, Dusan może nie zacząć" - podsumował Motta.