Strzał Defrela zatapia Juventus na Mapei Stadium, słaby Milik
Po porażce z Lazio, która przerwała passę sześciu pozytywnych wyników, Juve straciło kolejne trzy punkty na Mapei Stadium przeciwko Sassuolo. Wykonawcą wyroku był Defrel, który skutecznie wykorzystał błąd w polu Fagiolego i zdobył decydujące 1:0. Końcowe ataki wprowadoznych do ataku Chiesy i Di Marii okazały się bezowocne.
W ataku Juve wybiegli Milik i Vlahović. Po drugiej stronie trener Dionisi zmuszony jest zrezygnować z Berardiego z powodu problemu z przywodzicielem, w jego miejsce wszedł Bajrami. To właśnie Albańczyk stworzył pierwsze zagrożenie dla Juventusu, strzelając wysoko z dobrej pozycji po dwudziestu minutach.
W pierwszej połowie Juve pozostawało zwarte, ale nie potrafiło stworzyć szans, brakowało mu precyzji i słabo wykorzystało kilka rzutów rożnych. To niestety zarzut również pod adresem Arkadiusza Milika, który w całym meczu nie zaliczył nie tylko gola czy asysty, ale żadnego kluczowego podania czy strzału w kierunku bramki Sassuolo.
Allegri postanowił zatem wstrząsnąć sytuacją i posłał Di Marię w miejsce Milika. Jednak to gospodarze objęli prowadzenie po rzucie rożnym i błędzie defensora Fagioliego. Po stracie gola Allegri wrzucił też Chiesę w miejsce Kostica i przeszedł na ustawienie 4-3-3, próbując wywrzeć presję na obronie Sassuolo.
Teraz Juventus wreszcie naciskał, a po rogu z prawej strony Consigli musiał dokonać cudu, by podnieść nad poprzeczkę główkę Rabiota. Minęło kilka minut i Chiesa z uporem wywalczył piłkę na lewej stronie, podał ją do Di Marii w pole karne, ale Argentyńczyk strzelił wysoko nad poprzeczką.
Juventus atakował, Sassuolo broniło się zębami. W końcówce wszedł również Pogba, jedyny jasny punkt Juventusu. Gospodarze postawili mur, cierpieli, ale w końcu dowieźli prestiżowe zwycięstwo: sukces, którego brakowało u siebie przeciwko Juventusowi od 28 października 2015 roku (1:0, bramka Nicoli Sansone). Dla Juve była to druga porażka z rzędu, a po niej strefa pucharowa ponownie oddala się.