Torino pewnie pokonało bezradne Lecce, pół godziny Karola Linettego
Intrygujące starcie w środku tabeli postawiło nieustępliwe Torino przeciwko drużynie Lecce, która przeżywa ciężkie chwile na wyjazdach, z pięcioma porażkami w pięciu meczach. Z kolei tylko dwie czołowe drużyny Serie A - Inter Mediolan i Juventus - straciły mniej bramek niż Torino (16 goli) przed tym meczem.
Sprawdź komplet statystyk meczu Torino-Lecce
Jak na ironię, to gospodarze prawie dali gola rywalom na na starcie meczu. Vanja Milinković-Savić nie doszedł do piłki z rzutu rożnego Rémi Oudina, co pozwoliło Roberto Piccoliemu uderzyć. Ale Adam Masina znalazł się w idealnym miejscu, by wybić piłkę poza światło bramki.
Drużyna Ivana Juricia była głównym bohaterem ostrożnej pierwszej połowy, ale po upływie półgodziny oddała tylko jeden strzał na bramkę. Nikola Vlašić próbował rozwiązać ten problem uderzeniem z dystansu, które minęło słupek. Gospodarze poszukiwali gola otwierającego wynik przez dłuższy czas bez efektu. Był to już 17. mecz Serie A, w którym Torino schodziło do szatni ze stanem 0:0 - rekord ligi, ale pierwszy raz w najwyższej klasie rozgrywkowej przeciwko Lecce od grudnia 2001 roku.
Gospodarze otworzyli w końcu wynik w 50. minucie za sprawą Bellanovy, który strzałem prawą nogą z kąta zdobył swojego pierwszego gola w Serie A dla Torino. Była to dopiero druga bramka Bellanovy w karierze, pierwszą zdobył na tym stadionie, ale przeciwko Torino (2:1 z Cagliari w lutym 2022 roku).
Drużyna Roberto D'Aversy walczyła o jakiekolwiek wejście w te rozgrywki, ale Mohamed Kaba fatalnie spudłował swój strzał, który trafił w boczną siatkę. Żmudne zadanie stało się jeszcze trudniejsze dla Giallorossich, gdy Marin Pongračić otrzymał drugą żółtą kartkę za atak na Samuele Ricciego w 70. minucie. Wladimiro Falcone utrzymał przyjezdnych w rywalizacji dzięki świetnej reakcji i zatrzymaniu strzału głową Antonio Sanabrii po świetnej akcji Valentino Lazaro i Ivana Ilića na lewej flance.
Drugi gol pochodził z bardziej znanego źródła, a Zapata zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie genialnym strzałem głową po dośrodkowaniu Vojvody z rzutu rożnego. Karol Linetty również pojawił się na boisku, po godzinie gry, jednak poza 19 podaniami, 2 wygranymi pojedynkami i 2 faulami nie zapisał się w statystykach.
Dzięki solidnemu zwycięstwu turyński klub wspiął się na dziewiąte miejsce i pozostaje w walce o kwalifikację do europejskich rozgrywek. Granata traci już tylko dwa punkty do zajmującej szóste miejsce Romy, podczas gdy drużyna D'Aversy wciąż czeka na swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w lidze po 13 meczach bez wygranej na wyjeździe.