W końcu pełne 90 minut Bereszyńskiego, ale Empoli ponownie przegrywa
W poniedziałkowy wieczór kibice Empoli po raz pierwszy od 27 września oglądali na prawej obronie Bartosza Bereszyńskiego. Polak nie grał od nieprzyjemnej kontuzji, która wyeliminowała go po niewiele ponad kwadransie spotkania z Salernitaną.
W meczu 11. kolejki Serie A przeciwko Frosinone nie tylko grał od pierwszego gwizdka, ale i rozegrał pełne 90 minut – dopiero po raz trzeci w barwach nowego klubu. Tym razem w linii obrony zabrakło miejsca dla Sebastiana Walukiewicza, w którego miejsce – zgodnie z przewidywaniami włoskich mediów – wprowadzony został Albańczyk Ardian Ismajli.
Niestety, dla Empoli 11. kolejka skończyła się ósmą już w sezonie porażką. Tuż przed godziną gry na prowadzenie Frosinone wyprowadził Marvin Cuni efektownym strzałem po wrzutce z rozegrania rzutu wolnego.
W 74. minucie autor asysty przy pierwszym golu – Arijon Ibrahimović – zamienił się w bezlitosnego egzekutora, gdy huknął nie do obrony i podwoił prowadzenie gospodarzy.
W ostatnich minutach zapachniało sensacyjnym remisem. W 86. minucie Empoli strzeliło gola kontaktowego, a już dwie minuty później piłka ponownie znalazła się w siatce. Tym razem jednak gol nie został uznany, a tym samym Empoli bez punktów wraca z Frosinone.