Fatalny błąd Buksy – nie strzelił karnego na wagę remisu i czołówki dla Antalyasporu
W wigilię rozgrywek nie przerywa liga turecka, której pierwszym polskim akcentem był mecz Adana Demirsporu z Antalyasporem. Oba kluby mają aspiracje sięgające gry w pucharach i przed meczem oba miały również identyczny dorobek punktowy – po 24 oczka. Remis trzymałby oba za czołówką, a komplet punktów dałby awans zwycięzcom nawet na 5. miejsce.
Pierwsza połowa ułożyła się jak marzenie dla gospodarzy: na pierwszego gola czekali tylko sekundy, ponieważ w 1. minucie prowadzenie dał strzał Nigeryjczyka Babajide Akintoli. Z kolei na sekundy przed zejściem do szatni pomocnik Emre Makbaba podwoił przewagę.
Sprawdź komplet statystyk z meczu Adana Demirspor - Antalyaspor
W drugiej połowie Antalyaspor stał więc przed wyjątkowo trudną misją, ale impas udało się przełamać w 85. minucie, gdy Erdogan Yesilyurt zapewnił trafienie kontaktowe. Już w doliczonym czasie gry, po faulu w polu karnym przy wykonaniu rzutu rożnego, sędzia odgwizdał karnego.
Do piłki podszedł notujący bardzo dobrą jesień Adam Buksa, który strzelił już osiem goli, w tym w swoim ostatnim meczu na początku grudnia. Okazja na poprawę dorobku była wyborna, ale nie udało się jej wykorzystać. Polski napastnik posłał lekko podkręcony strzał łukiem nad bramką, ku ogromnej radości gospodarzy.
Na półmetku 18. kolejki tureckiej Super Lig Antalyaspor tkwi na 8. miejscu w tabeli, podczas gdy zespół z Adany wskoczył przed Besiktas na 5. pozycji. Dla samego Buksy był to najsłabiej oceniany mecz od października.