Wpadki drużyn Polaków w Turcji, Galatasaray przymierza koronę po remisie Fenerbahce
W poniedziałkowy wieczór zakończyła się 35. kolejka tureckiej Super Lig. W Antalyi tamtejszy Antalyaspor podejmował prawie pewnego spadku beniaminka – Pendikspor. Z Jakubem Kałuzińskim i Adamem Buksą w składzie, Antalyaspor był wyraźnym faworytem.
Sprawdź komplet statystyk meczu Antalyaspor - Pendikspor
Wydawało się, że z roli się wywiąże, gdy po 12 minutach Buksa mógł podejść do piłki ułożonej na 11. metrze. Polak uderzył w swoje lewo i pewnie zmieścił piłkę w bramce, zaliczając 14. ligowe trafienie w barwach tureckiego klubu. Niestety, dwie minuty później był już remis po bramce Mame Thiama. Z kolei w ostatnich sekundach doliczonego czasu prowadzenie Pendiksporowi dał Halil Akbunar.
Po przerwie miejscowi nie byli w stanie odrobić straty. Goście ze wschodniego Stambułu mogą świętować: pokonanie faworyzowanej drużyny przedłuża ich szansę na utrzymanie. Wciąż są na przedostatniej pozycji, ale bezpieczna strefa jest już tylko o cztery punkty wyżej, z trzema meczami do rozegrania.
Trzy mecze mogą wystarczyć Pendiksporowi, za to prawie na pewno punktów braknie Fenerbahce, które nie było w stanie wygrać w wyjazdowym meczu z Konyasporem pomimo huraganowych chwilami atraków. Remis 0:0 nie jest nawet najgorszym wynikiem, ponieważ zespół z Konyi świętował zwycięskiego gola w 90. minucie, dopiero po chwili unieważnionego.
Sprawdź komplet statystyk meczu Konyaspor - Fenerbahce
Sebastian Szymański rozegrał pełne 90 minut, ale – mimo dobrych komentarzy i wysokiej noty Flashscore – nie był w stanie otworzyć wyniku. Kanarki z Kadikoy mają po tym remisie już sześć punktów straty do Galatasaray.
Muszą zatem nie tylko wygrać wszystkie swoje mecze do końca sezonu – w tym pokonać Galatę w derbach 19 maja – ale także liczyć na potknięcie Lwów z europejskiej części metropolii. Oczekiwanie od Galatasaray dwóch porażek z rzędu, gdy w 35 kolejkach tylko raz stracili komplet punktów, wydaje się mimo wszystko nierealne.