Leverkusen ma Superpuchar. Mimo osłabienia uderzyli w końcówce i pokonali Stuttgart w karnych
Podczas gdy większość ligowych rywali rozgrywała mecze w Pucharze Niemiec, Bayer 04 mierzył się z VfB Stuttgart o krajowy superpuchar. Ponieważ Aptekarze zgarnęli mistrzostwo i DFB Pokal, rywalem musiał być wicemistrz Niemiec.
Bayer Leverkusen - VfB Stuttgart 2:2, 4:3 p.k.
W sobotnim pojedynku nie brakowało ofensywnej aktywności i składnych akcji. Już po kwadransie gry wynik brzmiał 1:1, a tuż przed przerwą Martin Terrier, który w ostrym meczu po raz pierwszy wszedł na boisko po stronie gospodarzy, otrzymał czerwoną kartkę. Przewagę liczebną po minucie na boisku wykorzystali Frans Krätzig i Deniz Undav, a ich kombinacja wysunęła przyjezdnych na prowadzenie.
Jak to często bywało w minionym sezonie, drużyna rywali nie wytrzymała naporu gospodarzy w samej końcówce. Aptekarze - za sprawą Patrika Schicka - zdołali pokonać bramkarza Alexandra Nübela. Drużyna gospodarzy pokazała swoje nerwy również w rzutach karnych - Krätzig nie wykorzystał jedenastki dla przyjezdnych w trzeciej serii, a Silas również w końcówce. W Bayerze wszyscy trafiali.
Finał Superpucharu Niemiec był pierwszym do 2011 roku bez Bayernu Monachium, który w poprzednim sezonie nie zdobył ani pucharu, ani tytułu. Oba trofea zdobyło Leverkusen, a więc w sobotę ograło wicemistrzów ze Stuttgartu. Dla VfB ewentualne trofeum byłoby pierwszym od 2007 roku, ale w poprzednich 26 meczach nie dołożyli drugiej wygranej z Aptekarzami.