Ademola Lookman przekonuje: "Zasłużyliśmy na to, by tu być"
Atalanta pokonała Bayer Leverkusen 3:0 w maju, kończąc bezprecedensową passę niepokonanych mistrzów Niemiec. Teraz zmierzy się z mistrzami Europy Realem Madryt, który pokonał Borussię Dortmund 2:0, aby wznieść swoje rekordowe 15. trofeum Ligi Mistrzów.
"Na papierze jesteśmy jeszcze słabsi niż w meczu z Leverkusen, który do (finałowego) spotkania przystępował niepokonany przez cały sezon" - powiedział Gasperini na wtorkowej konferencji prasowej.
"Real Madryt będzie jeszcze większą przeszkodą, ale to oznacza, że i my jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani. Nie zdarza się to często, ale w piłce nożnej można obalić przeciwności losu".
Atalanta stanie jednak przed dodatkowym wyzwaniem w Warszawie, ponieważ do polskiej stolicy dotarła bez kontuzjowanego napastnika. Gianluca Scamacca wypada z gry na ponad pół roku po bardzo poważnym urazie z początku sierpnia. Zerwał więzadło krzyżowe przednie w meczu towarzyskim z Parmą (4:1).
Zabraknie także holenderskiego pomocnika Teuna Koopmeinersa, który według włoskich mediów jest bliski przejścia do Juventusu. To miało poróżnić go z władzami klubu, a przede wszystkim z trenerem. W Atalancie - nieco z konieczności - trwają poważne przetasowania kadrowe.
Skrzydłowy Ademola Lookman zapewnił, że Atalanty nie należy lekceważyć.
"Nie możemy się doczekać wyjścia na boisko. Nie tylko ja, ale cała drużyna nie może się doczekać tego meczu" - powiedział Lookman.
"Zasłużyliśmy na to, by tu być. Nasza ciężka praca i wytrwałość doprowadziły nas tutaj i będziemy mieć kolejną noc, aby to pokazać".
Hat-trick Lookmana przypieczętował zdobycie przez Atalantę Ligi Europy, ich drugiego ważnego trofeum po wygraniu Coppa Italia w sezonie 1962/63.