Hugo Viana w Manchesterze City: "Hugo Viana zawsze będzie moim wielkim przyjacielem, ale jedno nie oznacza drugiego. Skupiamy się na tym, że w Sportingu nic się nie zmieniło. Zupełnie nic. Viana odejdzie dopiero po zakończeniu sezonu. Do tego czasu pracuje jako dyrektor sportowy, nie ma żadnych zmian. Klub po prostu przygotowuje się na odejście Viany. Żeby uniknąć telenoweli... Viana był głównym, który nie chciał, aby to wyszło na jaw w tamtym czasie, ale myślę, że było to najlepsze rozwiązanie, na jakie wpadły kluby i sam Viana, aby zakończyć tę rzekomą operę mydlaną. Nic się nie zmieniło, skupiamy się na tym sezonie. Cała struktura Sportingu pozostaje taka sama".
Zmiany w klubie: "Jedyną rzeczą, którą wiemy, jest to, że nie będzie go (Hugo Viany) z nami w przyszłym roku. Nie mogę kontrolować tego, co powiesz lub o co zapytasz, mogę kontrolować odpowiedź, której udzielę. Jedyną rzeczą, która się zmieniła, jest to, że Viana odchodzi. Nic w Sportingu się nie zmieniło. Wszystko pozostaje takie samo do końca sezonu. Oczywiście Viana nie będzie mógł wejść do szatni w tygodniu meczu z Manchesterem City, ponieważ nie wpuszczę go, aby uniknąć konfliktów, ale to wszystko, co się zmieniło".
Hugo Viana pracujący w dwóch klubach: "Nie zamierzam tego wyjaśniać. To jest w komunikatach prasowych. Wiem tylko, że będzie dyrektorem sportowym do końca sezonu, więc będzie pracował dla naszego klubu. Jedyne, co wiemy, to że odchodzi po zakończeniu sezonu, a odszedł wcześniej, by nie tworzyć opery mydlanej. Tak się dzieje w każdej firmie. Są przygotowania ze strony obu klubów, co jest naturalne. Viana chce zarabiać w Manchesterze City więcej niż ktokolwiek inny. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Nic się nie zmieni w naszej strukturze do końca sezonu".
Czy rozmawiałeś z Hugo Vianą o zastąpieniu Guardioli? "Nie rozmawialiśmy o tym, ponieważ są to dwie zupełnie różne ścieżki. Wiem, że ludzie to połączyli. Ścieżka Viany to ścieżka Viany, moja ścieżka to moja ścieżka. Łączy nas tylko relacja zawodowa, która nie będzie trwać wiecznie. To, co pozostanie, to nasza przyjazna relacja, to na pewno".