Przybyłko strzelił gola i jego zespół awansował. Charlotte pożegnało się z pucharem
Austin FC – Chicago Fire
Chicago Fire spełniło swoje zadanie i pokonało na wyjeździe Austin FC. Pierwszy gol padł w 27. minucie. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne zagrał Brian Gutierrez, a strzałem głową bramkarza pokonał Rafael Czichos.
Na drugiego gola trzeba było czekać do 77. minuty. Jairo Torres zagrał w pole karne do Xherdana Shaqiriego, Szwajcar najpierw sam próbował pokonać bramkarza, ale po jego interwencji wyłożył futbolówkę do Polaka. Kacper Przybyłko oddał mocny strzał do praktycznie pustej bramki i ustalił wynik meczu.
Przybyłko spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych i pojawił się na placu gry w 72. minucie.
Birmingham – Charlotte
Zdecydowanie gorzej poradziła sobie drużyna Charlotte. Tam w podstawowej jedenastce wyszło dwóch Polaków – Karol Świderski i Jan Sobociński. Pierwsza połowa to była dominacja zespołu, w który występują biało-czerwoni, ale nie zostało to udokumentowane golem.
Sytuacja diametralnie zmieniła się w 51. minucie. Wtedy, w bezsensowny sposób, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył środkowy obrońca – Adilson Malanda. Od tego moment to drużyna z niższych lig przeważała i dopięła swego po godzinie gry. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Prosper Kasim i wyprowadził Birmingham na prowadzenie. Okazało się, że było to jedyne trafienie w meczu.
Karol Świderski i Jan Sobociński zagrali całe spotkanie, ale nie zdołali pomóc swojej drużynie w awansie do ćwierćfinału Pucharu USA.