Spotkanie rozgrywane w Hali Legionów lepiej rozpoczęli gospodarze. Podopieczni Talanta Dujshebaeva szybko objęli prowadzenie 3:0, a następnie 6:3, ale wówczas rzut karny zmarnował Moryto. Na szczęście po krótkiej przewadze gości znów odzyskali skuteczność, kiedy siódme trafienie uzyskał Karacić. Ich koncentracji nie zmąciła także czwarta bramka dla RK Zagrzeb, gdyż już w kolejnej akcji bramkarza rywali pewnym rzutem pokonał Kounkoud.
Goście wciąż jednak szukali swoich okazji i po golu Dibirova zbliżyli się na dwa punkty, doprowadzając do stanu 8:6. Wówczas trener gospodarzy poprosił o przerwę, po której wicemistrzowie po małych kłopotach w rozegraniu podwyższyli prowadzenie po rzucie Daniela Dujshebaeva. Niestety, w grę kielczan znów wkradało się sporo błędów i już po chwili był remis 9:9.
Spotkanie zaczęło się zatem niejako od początku, ale Surgiel utrzymał nerwy na wodzy i w 21. minucie zdobył dziesiątą bramkę dla drużyny. Wicemistrzostwie przetrwali także trudny moment podwójnego wykluczenia i po chwili dzięki Surgielowi wygrywali już 13:11, choć w kolejnych minutach ten sam zawodnik oraz Rogulski nie wykorzystali rzutów karnych. Goście przeprowadzili z kolei udaną pogoń i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:13.
Na początku drugiej odsłony przy stanie 14:14 w identycznych sytuacjach pomylili się gracze po obu stronach boiska. Dzięki świetnej postawie chorwackiego bramkarza Sandro Meštricia wynik wciąż był wyrównany, a po karnym Rogulskiego Industria wyszła na prowadzenie 17:16. Po kolejnej fazie dominacji gospodarzy było już 20:17, a świetnie w ofensywie prezentował się Karalek.
Końcówka spotkania to już popis skuteczności zawodników z województwa świętokrzyskiego. W bramce doskonale wciąż spisywał się Mestrić i jego zmiennik Cordalija, a w ataku nie mylili się Monar, Kounkoud czy Moryto. Ostatnią bramkę spotkania zdobył z kolei Rogulski, ustalając w ten sposób wynik na 30:22. Taki rezultat sprawił, że gospodarze awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy B Ligi Mistrzów.