Francja zagra w finale z Norwegią w MŚ piłkarek ręcznych
Oba zespoły dotąd wygrały wszystkie swoje siedem spotkań. Francuzki, jak na mistrzynie olimpijskie przystało, rozpoczęły od prowadzenia 3:0. Szwedki pierwszego gola z gry zdobyły dopiero w ósmej minucie. Zespół "Trzech Koron" dalej miał duże problemy w ataku i trener Tomas Axner już pięć minut później wykorzystał drugą przerwę na żądanie.
Francuzki imponowały szybkością rozgrywania akcji i zasłużenie na przerwę schodziły z pokaźną zaliczką ośmiu trafień. Szwedki w poprzednich występach średnio traciły 19,8 bramki na mecz. Tym razem taki bagaż miały już po 30 minutach.
W drugiej części gry drużyna trenera Oliviera Krumbholza, który ustąpi ze stanowiska po paryskich igrzyskach, kontrolowała przebieg spotkania, przeważnie prowadząc 6-8 golami. W finałowych minutach Skandynawki wycołały bramkarkę, grając na dwa koła. To tylko ułatwiało rywalkom zaliczanie kolejnych trafień.
Francja w niedzielnym finale zmierzy się z Norwegią. Będzie to rewanż za mecz z rundy zasadniczej turnieju, który "Trójkolorowe" wygrały 24:23. Dwa lata temu w spotkaniu o złoty medal MŚ Norwegia pokonała Francję 29:22.