Zagłębie złapało oddech, MMTS traci punkty w starciu z Tarnowem
Zagłębie zaczęło ten niezwykle ważny dla siebie mecz najgorzej jak mogło. Po kilku minutach na tablicy wyników widniało 0:4. To podziałało na gospodarzy jak zimny, a nawet lodowaty prysznic. Dwie kolejne bramki rzucili lubinianie i chociaż jeszcze przez chwilę ostrowianie byli na prowadzeniu, to w pewnym monecie Zagłębie narzuciło swój styl gry.
Lubinianie poprawili obronę, kolejne interwencje notował Marcin Schodowski, dzięki czemu jego koledzy wyprowadzali skuteczne kontry. Na tyle skuteczne, że przed upływem 20. minuty było już 10:7 dla podopiecznych Tomasza Kozłowskiego i Sebastiana Gałacha. Później już wiele bramek nie padało, ale Zagłębie utrzymało przewagę i prowadziło do przerwy.
Początek drugiej połowy w wykonaniu gospodarzy był zupełnie inny niż początek samego spotkania. Zagłębie zaczęło bardzo dobrze i powiększało przewagę, zdobytą przed przerwą. Lubinianie grali uważnie, pewnie i co ważne - skutecznie w obronie. To właśnie defensywa była najmocniejszą stroną Miedziowych, którzy w 40. minucie wygrywali 19:15.
Goście starali się odrabiać straty, ale nie mogli przedrzeć się przez szczelną obronę Zagłębia, do tego ich bramkę z drugiej linii bombardował Michał Bekisz. Dziesięć minut przed końcem gospodarze wygrywali 24:20 i byli blisko zwycięstwa. Zagłębie pilnowało wyniku do końca, dzięki czemu odniosło bezcenne zwycięstwo w PGNiG Superlidze.
MVP meczu został Ksawery Gajek (Ostrovia).
W innym niedzielnym spotkaniu MMTS Kwidzyn przegrał ligowe starcie z Grupą Azoty Unią Tarnów 30:31. Podopieczni trenera Tomasza Strząbały okazali się skuteczniejsi o jedną bramkę i tym samym zrewanżowali się czerwono-czarnym za porażkę odniesioną na swoim terenie. Warto odnotować, że w meczu padło aż 12 rzutów karnych.