Hat-trick Wisły Płock, trzeci z rzędu Puchar Polski po wygranej nad Industrią Kielce
Jeśli sobotnie półfinały miały wskazać faworyta finału Pucharu Polski piłkarzy ręcznych 2023/24, to wyraźnie silniejsi wydawali się szczypiorniści Wisły Płock.
Ich mecz półfinałowy toczył się głównie do bramki rywali, a zakończył pokonaniem Chrobrego Głogów aż 36:19. Tymczasem Industria Kielce do przerwy przegrywała i musiała gonić Energę Wybrzeże Gdańsk. Udało się, ale wygrana 33:30 była kolejnym ciężkim pojedynkiem po zmaganiach z Magdeburgiem w Lidze Mistrzów kilka dni wcześniej.
W niedzielny finał rozgrywek lepiej weszli mimo wszystko kielczanie. Wynik otworzył Artsem Karalek, zaraz poprawili Alex Dujshebaev i Arkadiusz Moryto, efektem czego drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa w 6. minucie prowadziła 4:1.
Andreas Wolff był czujny, ale receptę na Niemca najpierw znalazł Michał Daszek, a za nim poszli inni Nafciarze. Po bramkach reprezentacyjnego skrzydłowego płocczanie najpierw doprowadzili do bramki kontaktowej (4:5), kilka chwil później Dawid Dawydzik wyrównał na 6:6, a Daszek podbił na 7:6.
Uzyskanej po kwadransie przewagi płocczanie już nie oddali, choć przez 10 kolejnych minut wynik był na pograniczu remisu. Potem zaczęły się schody: Nafciarze przytomnie wykorzystali gorszy moment kielczan i zdobyli aż pięć bramek z rzędu, osiągając prowadzenie 15:10. Niemoc Industrii Kielce tuż przed przerwą przerwał Alex Dujshebaev.
Po powrocie do gry zrobiło się nerwowo na parkiecie i trybunach, sędziowie ukarali zawodników obu drużyn kilkoma dwuminutowymi wykluczeniami. Czerwoną kartkę obejrzał natomiast Leon Susnja. Układ sił nie ulegał jednak zmianie. Wisła utrzymywała, a nawet powiększała bezpieczne prowadzenie.
Już do końca spotkania Nafciarze kontrolowali przebieg gry i ostatecznie zwyciężyli 29:20, zdobywając trzeci z rzędu, a trzynasty w historii klubu ORLEN Puchar Polski. W apogeum przewaga Nafciarzy sięgnęła nawet dziesięciu “oczek” (27:17). Tytułem MVP spotkania wybrany został Michał Daszek.