Tylko tego Raków może pozazdrościć Arisowi: nowiutkiego stadionu
W pierwszym meczu 3. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów Medaliki pokonały Aris Limassol 2:1, skutecznie neutralizując atuty zespołu, który rundę wcześniej wbił 11 goli BATE Borysów. Wynik jest dobry, nawet jeśli kontaktowy gol w końcówce skutecznie zepsuł nastroje przed rewanżem. We wtorek o 19:00 oba zespoły zmierzą się na Alphamega Stadium, najnowocześniejszym obiekcie piłkarskim na Cyprze.
To właśnie stadionu najbardziej może mistrzom Cypru zazdrościć mistrz Polski. Podczas gdy w Częstochowie coś więcej od prowizorki to wciąż odległe – niestety – plany, w Limassol jesienią zeszłego roku otwarto obiekt, jaki częstochowianom bardzo by się przydał. Alphamega Stadium mieści 10 300 widzów i wszyscy są chronieni przed deszczem, o czym mogli tydzień temu marzyć fani Medalików pod ulewy w Częstochowie.
Za budowę odpowiadają władze centralne (KOA – Cyprus Sports Organization), które wyłożyły na inwestycję 31,3 mln euro (prawie 140 mln zł), przy częściowym wsparciu Unii Europejskiej. Prosty konstrukcyjnie, ale zupełnie wystarczający obiekt pozwala uniknąć kłopotliwych wyjazdów do Nikozji na mecze międzynarodowe.
Wymarzone warunki finansowe dla klubów
Ma jeszcze jedną zaletę: koszt dzierżawy. Ponieważ obiekt jest jednocześnie użytkowany przez trzy zespoły (AEL, Apollon i Aris), właściciel oddał im go za 400 tys. euro (1,77 mln zł) rocznie. Kwota jest dzielona na trzy zespoły, zatem każdy z nich płaci za rok mniej niż 600 tys. złotych.
Ponieważ uzgodnione opłaty są o ponad połowę niższe od pierwotnie ustalonych (865 tys. euro), sprawą zajmuje się Komisja Europejska i może finansową sielankę ukrócić. Jeśli uzna kwotę za zaniżoną, będzie to stanowiło niedozwoloną pomoc publiczną. Jeśli jednak 400 tys. zostanie uznane za sumę zgodną z warunkami rynkowymi, wszystkie kluby będą mogły dalej korzystać na tych samych warunkach.
Stadion w sam raz, ale pełny nie będzie
Choć Aris nie jest najpopularniejszym klubem w Limassol, można by liczyć, że pierwsze trofeum od 1989 roku i możliwość gry w Lidze Mistrzów spowoduje duże zainteresowanie meczami. Zwłaszcza na zupełnie nowym stadionie. Tymczasem podczas meczu z BATE Borysów na trybunach było 3338 osób – jedna trzecia pojemności.
Na meczu z Rakowem też należy spodziewać się łysin złożonych z pustych, szarych krzesełek. Na niewiele ponad dobę przed spotkaniem większość sektorów dostępnych w systemie biletowym świeci pustkami, więc o komplecie 10 tys. widzów można zapomnieć.