Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

OPINIA: PZPN ma rację, bilety na Wyspy Owcze muszą być horrendalnie drogie

OPINIA: PZPN ma rację, bilety na Wyspy Owcze muszą być drogie
OPINIA: PZPN ma rację, bilety na Wyspy Owcze muszą być drogieDarek Golik, PGE Narodowy
Kto chce kupić wejściówki na mecz Polaków z Farerami, musi sięgnąć bardzo głęboko do kieszeni. Za wstęp trzeba zapłacić od 120 do 240 złotych, co spotkało się z gromką krytyką ze strony kibiców. W końcu rywal zobowiązuje!

W czwartek PZPN ogłosił ceny wstępu na mecz kwalifikacyjny z Wyspami Owczymi. Spotkanie zaplanowane na 7 września nie będzie dla każdego, ponieważ najtańszy bilet bez ulg kosztuje 120 złotych, najdroższy aż 240 zł, a i ulg jest niewiele. Cennik jest więc identyczny jak ten dla meczu barażowego ze Szwecją, decydującego o udziale Polski w mundialu.

Pozornie może się wydawać, że ceny są skandaliczne – tak zareagowali na nie internauci, którzy na facebooku chóralnie wyśmiali Polski Związek Piłki Nożnej. Nie inaczej zareagował nasz Kolega prowadzący media społecznościowe, który uznał, że po traumie Kiszyniowa wejściówki powinny być darmowe.

Wszyscy oni jednak nie rozumieją, że PZPN dostosowuje ceny do stawki, a ta jest jasna: z Wyspami Owczymi gramy o być albo nie być w Euro 2024. Jeśli Farerowie wygrają lub zremisują na PGE Narodowym, możemy pożegnać się z wyjazdem do Niemiec. Ba, możemy pożegnać się z przedostatnim miejscem w grupie. Bo, jeśli myśleliście, że po Kiszyniowie nie może być gorzej, to przypominam, że w grupie A nie jesteśmy na dnie. Jeszcze.

Tabela grupowa, ku przestrodze!
Tabela grupowa, ku przestrodze!Flashscore

A że Wysp Owczych trzeba się bać, świadczą wyniki: strzelili gola w Tiranie, a w Kiszyniowie zdołali zremisować 1:1, czego Biało-Czerwoni o sobie powiedzieć nie mogą. Zresztą, od trzech lat Farerzy wygrywają mecze we wrześniu. Pokonali Turcję (2:1, w 2022), pokonali Mołdawię (2:1, w 2021), a w 2020 z marszu pyknęli i Maltę, i Andorę. Naprawdę dziwicie się Cezaremu Kuleszy, że wycenił ten mecz tak wysoko?

I nie uspokajajcie mnie, że z Wyspami Owczymi nigdy nie przegraliśmy. Po pierwsze, z Mołdawią też uspokajaliśmy się bilansem. Że najgorszym wynikiem w Kiszyniowie był remis, że Mołdawia z tak wysoko sklasyfikowaną drużyną nigdy nie wygrała. Czas przeszły... Po drugie, trzeba brać pod uwagę, że co prawda z Wyspami Owczymi zawsze wygrywaliśmy, ale nigdy nie graliśmy o punkty. Zresztą, nawet w sparingu Maciej Żurawski musiał trafić z karnego, żebyśmy wygrali w 2002 roku. 

I niby ten tekst to gorzka ironia, a zaczynam poważnie się obawiać – niezależnie od skandalicznych cen – czy ten mecz nie przejdzie aby do historii...

Michał Karaś
Michał KaraśFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen