Jarosław Królewski: "Na pewno musimy myśleć o tym, by wzmocnić jeszcze zespół"
W piątek Wisła Kraków – grająca od 19. minuty w osłabieniu – przegrała z Odrą Opole aż 1:3 pomimo osiągnięcia prowadzenia tuż przed przerwą. Pognębiony w końcówce krakowski zespół był żegnany przez kibiców gwizdami i okrzykami z żądaniem odwołania Radosława Sobolewskiego z pozycji pierwszego trenera.
Jako piłkarz Sobolewski dla wielu pozostanie nietykalną legendą, ale jako trener od początku swojej bytności przy Reymonta nie zdołał zbudować podobnej renomy. A że Biała Gwiazda wygrała tylko jeden z pięciu meczów ligowych (w dodatku wyjątkowo fartownie), obecnie nastroje są chyba najgorsze od momentu spadku z Ekstraklasy.
Jeszcze przed piątkową przegraną na Stadionie Henryka Reymana prezes Jarosław Królewski zapowiadał, że nie widzi potrzeby rewolucji w sztabie czy składzie. Po meczu również nie padła żadna stanowcza deklaracja, ale do tego główny udziałowiec zdążył już wszystkich przyzwyczaić.
"Do takiej sytuacji podchodzę spokojnie. Mamy czas na spokojnie się zastanowić, przeanalizować mecz" – odpowiedział prezes Jarosław Królewski, pytany przez Gazetę Krakowską. Zapowiedział również, że analizy wymaga strategia na kolejne pojedynki w Fortuna 1 Lidze i Pucharze Polski. Osobnej analizy doczeka się zachowanie Igora Sapały, który w bardzo nieodpowiedzialny sposób osłabił zespół.
Na koniec Królewski przyznał, że będzie szukał kolejnych wzmocnień zespołu jeszcze w tym oknie transferowym. "Na pewno musimy myśleć o tym, by wzmocnić jeszcze zespół na niektórych pozycjach" – powiedział Piotrowi Tymczakowi na koniec krótkiej rozmowy.