Po podpisaniu umowy z Gundoganem Barcelona stawia na sprzedaż
Sprzedaż przede wszystkim. Taka jest rzeczywistość Barcelony po podpisaniu kontraktu z Ilkayem Gundoganem. Pomocnik, niedawny trzykrotny triumfator z City (Premier League, FA Cup i Liga Mistrzów) daje Xaviemu alternatywę dla jego składu bez Sergio Busquetsa. W dodatku przyszedł do klubu za darmo, więc stanowi mniejsze obciążenie dla budżetu w krótkiej perspektywie.
Po jego sprowadzeniu Barça stoi teraz przed kilkoma pytaniami, które mają nadzieję wyjaśnić tak szybko, jak to możliwe. Pierwszym z nich jest sprzedaż Clementa Lengleta. Środkowy obrońca miał dobry sezon w Tottenhamie. Choć Spurs nie zdołali zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, defensor spisał się znakomicie i wywalczył sobie miejsce w pierwszej drużynie.
Koguty były początkowo zainteresowane kupnem Lengleta. Fabrizio Romano poinformował jednak w ostatnich godzinach, że negocjacje między Anglikami a Katalończykami nie posuwają się naprzód. Zarząd Culé pozostaje optymistyczny i czeka na kolejne telefony w sprawie zawodnika.
Franck Kessie to kolejna alternatywa, która mogłaby posłużyć jako zarobek. Afrykańczyk, który jest pożądany przez Arabię Saudyjską, pozował w koszulce Bayernu podczas wakacji. Jego działania podsyciły wiele plotek, choć jedyną realną opcją wydaje się dziś Bliski Wschód.
Z drugiej strony, Ansu Fati wciąż znajduje się na liście oczekujących. Zawodnik chce minut, a Xavi, świadomy tego, jak chimeryczny stał się napastnik, nie jest w stanie obiecać miejsca w składzie na co dzień.