Feyenoord zamyka część stadionu po skandalu w Pucharze Holandii
Po środowych wybrykach podczas półfinału Pucharu Holandii szybkie kroki podjął Feyenoord Rotterdam. Klub zapowiedział dziś, że w meczu ćwierćfinałowym Ligi Europy przeciwko AS Romie niedostępne będą cztery sektory zachodniej trybuny położone najbliżej boiska (Z1-Z4).
Ich zabezpieczenie miało być problematyczne i zespół nie chce ryzykować kar od UEFA w Lidze Europy. Tym bardziej, że śledztwa w sprawie zabezpieczenia środowego meczu prowadzone są już przez policję i federację piłkarską. Przypomnijmy, że poza ogromną ilością pirotechniki dochodziło do rzucania wieloma przedmiotami właśnie ze wspomnianych sektorów. Zapalniczka trafiła w głowę Davy’ego Klaassena, powodując otwartą ranę.
Działanie ze strony Feyenoordu ma pokazać, że klub poważnie podchodzi do problemu. Nie oznacza to jednak, że – jako organizatora spotkania w Pucharze Holandii – nie spotkają go konsekwencje ze strony władz.
Zamknięte sektory oznaczają, że 13 kwietnia widownia skurczy się o ok. 2000 miejsc. Wszyscy kibice już posiadający bilety na tę część stadionu mogą wybrać inną lub otrzymają zwrot pieniędzy. Feyenoord potwierdził również, że udało się już zidentyfikować 25 osób, które zakłócały przebieg meczu, a kolejne to tylko kwestia czasu. Wszyscy wskazani mogą oczekiwać długoterminowych zakazów stadionowych.
"Feyenoord liczy, że pozytywna atmosfera charakteryzująca nasz klub w minionym okresie może zostać podtrzymana, pomimo fatalnego na każdym froncie meczu w środowy wieczór. Oraz że kibice będą dalej konstruktywnie wspierać ligowe i europejskie ambicje" – napisał holenderski klub.